Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-01-2011, 15:35   #1
Arango
Banned
 
Reputacja: 1 Arango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodze
Cracoviana i inne legendy...

Nie ma chyba miejscowości/miasta (odpowiednie wpisać), z którą nie wiązałyby się anegdoty, ciekawostki, legendy.
I prezentacji ich własnie ten temat ma służyć.
Oczywiście jest że nie mają tyczyć one li tylko grodu Kraka, czy miejsc leżących w Polsce.


Kraków


Minaret na ulicy Długiej.


Co prawda w Krakowie meczetu nie ma, ale jest całkiem zgrabny minaret.
Mam na mysli kamienicę numer 31 przy zbiegu Długiej i Pędzichowa. Jego historia zwiazana jest z osobą Artura Teodora Rayskiego (ojca pózniejszego dowódcy Polskiego Lotnictwa).

Pan Teodor uczestnik powstania Styczniowego w obawie przed carskimi represjami zbiegł do Turcji. Tu zaciagnął się do do Pułku Dragonów Osmańskich w szeregu których brał udział w wojnie rosyjsko-tureckiej w roku 1877.

Po latach wrócił do Ojczyzny gdzie zakupił majatek w Czesławicach (urodził mu sie tam syn Ludomił) oraz stał sie włascicielem kamienicy, którą w roku 1910 kazał przebudować do stanu w jakim mozemy ogladać ją dziś.

Nadzorował przebudowę Henryk Lamensdorf znany architekt, a wszystko to pan Rayski miał uczynic dla swej ukochanej żony, czy też raczej ukochanej, muzułmanki (miała być Turczynka lub Egipcjanką).

Jak wieśc gminna niesie, bogobojne krakowskie dewotki dla odpędzenia złego na pobliskim skwerze ufundowały kapliczkę (która zreszta stoi do dziś).

Tyle legenda.

W rzeczywistości kapliczka stanęła w okresie Powstania Styczniowego, nie ma żadnych zródeł potwierdzajacych istnienie owej muzułmańskiej żony, wiadomo natomiast, że Rayskie ożenił sie z Zofią Seroczńską (do której nota bene rzeczona kamienica należała, watpliwe więc jest by pani ta tolerowała wschodnią odaliskę pod swym dachem).

Ale jakby nie dość było niejasności...

Ludomił Rayski posiadał również (po ojcu) obywatelstwo tureckie i jako taki odbył służbę w czasie Wielkiej Wojny w wojsku osmańskim. I to on ponoć miał wrócić do kraju z kochanką pochodzacą z krain Lewantu.

Ile w historii prawdy trudno orzec, mozliwe przecież, iż owe orientalne, architektoniczne wtręty to po prostu kaprys własciciela, jednak opowieść jest na tyle ciekawe jak sądze, że warto ją przytoczyć.


 

Ostatnio edytowane przez Arango : 07-01-2011 o 13:38.
Arango jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem