Peter Spokojnie wystrzelił pajęczynę i Spojrzał na Steve'a. Kiedyś zdarzyło mu się być taszczonym przez cały Nowy Jork pod pachy, przez jakiegoś dziwnego gościa, który był ubrany jak wielka modliszka i nie rozpoznawał octopussa, więc zrobił Capowi specjalne szelki, pozwalające zachować swobodę ruchów zarówno jednemu jak i drugiemu.
Ruszyli za Murdockiem. |