Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-01-2011, 10:43   #10
Aves
 
Aves's Avatar
 
Reputacja: 1 Aves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie cośAves ma w sobie coś
Maciej Patrzył na obelisk na placu czuł jak powoli wzrok zachodzi mu mgłą, później zamknął oczy i stracił przytomność. Przedzierał się przez gęstą zimną mgłę z niej wyłoniły się inne cienie były rozmazane zupełnie jakby patrzył na postacie przez rozgrzane przez ogień powietrze. Jeden mężczyzna był tylko wyraźny ten z snu. Rudowłosy mędrzec W szatach jakby wyjętych z innej epoki. Poruszał się powoli jakby w zwolnionym tempie, biło od niego przyjemne ciepło, które odganiało chłodne... Nie mroźne powietrze. Z nieba spadł śnieg, białe śnieżynki niczym anielski puch opadł na ziemię. Rudowłosy mężczyzna poszedł o krok przed siebie. Wszystkie postacie upadły na kolana niczym ścięta trzcina. Maciej również odczuł silny ból chciał się obudzić, jednak nie mógł zmusić się aby otworzyć oczy widział obrazy tak bliskie jemu sercu, a przy tym tak dalekie, widział piramidy starożytnego egiptu, widział faraonów, oraz niewolników. Nagle wizję zwieńczył blask zachodzącego słońca na tle piramid.


Detektyw jeszcze nigdy nie czuł takiego bólu, takiej bezsilności i zagubienia. Nagle zobaczył Płonący plac św. Piotra, obraz jak z apokalipsy wszystko płonęło, cały Rzym lizały jęzory ognia. Bazylika była zniszczona, a sam plac wydawał się pusty. Nagle z kłębowiska dymu wyszedł jeden mężczyzna. Ten rudowłosy prorok, mag, lub antychryst. Maciej wiedział jedno, ta postać nie mogła być człowiekiem i to chyba ona stała za tym wszystkim. Popatrzył na niego on coś pokazuje.
NIEROZUMIEM ! O CO TUTAJ CHODZI !- Krzyknął Detektyw. Mężczyzna poczuł silne szarpnięcie, ucieszył się ktoś przerwał ten koszmar otworzył oczy. I zauważył księdza.
- Nic panu nie jest? - spytał po angielsku młody mężczyzna w stroju księdza.
Detektyw pokręcił tylko przecząco głową.
- Tutaj niedaleko jest bardzo przyjemny hotel i nie zbyt drogi - poinformował uprzejmie duchowny - Na pewno znajdzie się jakiś odpowiedni pokój w którym będzie mógł pan odpocząć. Wygląda pan na bardzo zmęczonego. Ten hotel nazywa się "Bramante" Zapamięta pan? "BRA-MAN-TE" - zaakcentował silnie każdą sylabę.
- Padre? Andare avanti? - krzyknął jakiś młody mężczyzna stojący kilka metrów dalej.
- Przepraszam pana, ale muszę już iść. Czekają na mnie. Z bogiem.
Detektyw popatrzył na odchodzą postać.
- Z Bogiem Ojcze- Wychrypiał. Postanowił zapamiętać tą nazwę „ Bramante”. Ognicki wstał i skierował się do tego hotelu. Potrzebował odpoczynku. Kim był ten mężczyzna czy apokalipsa się zbliża ?.- Te i wiele innych pytań nie dawało mu spokoju.
 

Ostatnio edytowane przez Aves : 08-01-2011 o 10:47. Powód: drobne poprawki
Aves jest offline