Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-01-2011, 14:35   #23
Drusilla Morwinyon
 
Drusilla Morwinyon's Avatar
 
Reputacja: 1 Drusilla Morwinyon jest godny podziwuDrusilla Morwinyon jest godny podziwuDrusilla Morwinyon jest godny podziwuDrusilla Morwinyon jest godny podziwuDrusilla Morwinyon jest godny podziwuDrusilla Morwinyon jest godny podziwuDrusilla Morwinyon jest godny podziwuDrusilla Morwinyon jest godny podziwuDrusilla Morwinyon jest godny podziwuDrusilla Morwinyon jest godny podziwuDrusilla Morwinyon jest godny podziwu
Cytat:
Napisał Bothari Zobacz post
Jest jedna jeszcze emocja gorsza podczas sesji - frustracja. Próba rozpięcia sesji na frustracjach postaci, kończy się frustracja graczy, a ta w zarodku niszczy jakąkolwiek przyjemność z rozgrywki. Próba narzucenia cierpienia postaci, jeżeli gracz nie miał tego w zamyśle, też jest bardzo ryzykowna. W zasadzie tylko jeżeli gracz sam narzuci postaci cierpienie ma to sens. Mało kto to lubi, jak lubi, to niech sam sobie bierze. W miarę bezpiecznymi emocjami i stanami są: gniew, zazdrość, miłość, przywiązanie, chciwość, duma etc. Tutaj są małe (albo przynajmniej mniejsze) szanse na wypaczenie sytuacji i zniszczenie przyjemności gracza.

Cytat:
Napisał Bielon Zobacz post
(...)Te negatywne również napędzają sesję. Jeśli dotykają nas samych, dla mnie tym lepiej. RPG zawsze u mnie wywoływało emocje. RPG bez emocji to cRPG, lub planszówka.

Ogólnie zabawa pluszowa.

Nie bądźcie pluszakami, bawcie się emocjami.

P
B
.
Owszem, emocje, zarówno pozytywne, jak i negatywne są na sesji dobre - ale pod warunkiem, że są emocjami POSTACI, nie mogę nijak zgodzić się z tym, że negatywne emocje GRACZY w czasie sesji są dobre, widziałam jak je wywoływano kilkakrotnie, u różnych MG i z różnych powodów - efekt był z reguły ten sam - rozpad drużyny, a zważywszy, że grałam z różnymi składami osób, to sądzę, że byłby taki w większości przypadków, co stwierdzam również po własnej reakcji.
W czasie kilku sesji, gdzie po kilku różnych wydarzeniach (w tym miedzy innymi wymienionej przeze mnie wcześniej sytuacji) przestałam kompletnie bawić się na sesji, co więcej zaczęłam zauważać, że po niej wychodzę tak zestresowana, że nie miałam innego wyboru jak tylko z kilku sesji, gdzie irytujące sytuacje zdarzały się szczególnie często po prostu zrezygnować.

Nie będę okrywać, że powodował je ten sam osobnik, którego wymieniałam wcześniej jako "MG", a który jako gracz też poziom miał zaiście wysoki - między innymi mówiąc co robią inne postacie i decydując za nie, pomimo wielokrotnych próśb by tego nie robił.

W końcu doszło do tego, że grając z nim tylko w jedną sesję nie wytrzymałam i wybuchnęłam w pewnym momencie.
Od tamtej pory nie gram z nim, bo rzeczywiście nie po to chodzi się na sesje, żeby się stresować.

Bothari ma tutaj racje - wątki indywidualne mogą bardzo wzbogacić sesje, ale po tych kilku przykładach mam nadzieję, że udało się pokazać czemu powinno się ostrożnie je wprowadzać...
 
__________________
Co? Zwiesz dekadentami nas i takoż nasza nację?
Przyjacielu, ciężko myślisz, w innych czasach miałbyś rację.
Czyżbyś sądził, żeśmy tylko tępo w siebie zapatrzeni?
Nie wiesz, lecz to się nazywa ironia i doświadczenie.
Drusilla Morwinyon jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem