Gdyby nie prowadzący mnie oficer pewnie przystanęłabym w miejscu i z otwartymi ustami patrzyła jak ci wszyscy ludzie wykonują swoją dziwną pracę. Ale Horst nie wyglądał jakby miał ochotę się zatrzymać i razem ze mną podziwiać widoki. Poszłam posłusznie za nim rozglądając się do okoła i starając się skupić na tym co do mnie mówi. Im bliżej byliśmy owej Sali tym bardziej waliło mi serce a krew zaczęła krążyć ze zdwojoną siłą.
- Co robią ci wszyscy ludzie? I co się stanie z moimi przyjaciółmi, panie Horst?
Przyjaciele. Zdaje się jakby Tomek i Andrzej byli moimi jedynymi przyjaciółmi, ale teraz jestem sama i nie mogę liczyć na ich pomoc. Może czas najwyższy zacząć troszczyć się o siebie? Gdy oficerzy odsunęli się od wejścia zastanowiłam się tylko, czy dożyję jutra.
__________________ Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher |