Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-01-2011, 13:46   #3
Piter1939
 
Reputacja: 1 Piter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodze
Leonidas był dość podekscytowany, wreszcie przydział bojowy! W najbliższym czasie prawdopodobnie pierwsza misja, będzie mógł sobie polatać, nawet jeśli miała by być to najprostsza misja patrolowa będzie bardzo zadowolony. Rozejrzał się -sporo tych rekrutów-pomyślał, poza tym Leonidas nie widział żadnych znajomych, co trochę go niepokoiło. Gdy już przybyli na Aresa pokazano im ich kwatery, nie było w nich nic intrygującego dlatego Leonidas szybko rozpakował się i pod krótkim namyśle zdecydował się, że pójdzie do kantyny, przy okazji rozejrzy się trochę po statku. Bardzo go intrygował i wzbudzał podziw swoim ogromem. Gdy już dotarł do kantyny wziął coś na ząb i bacznie się rozglądał w poszukiwaniu znajomych lub obcych ale bardzo atrakcyjnych kobiecych twarzy. W końcu w nowym miejscu przydadzą się znajomości , nie może być przecież nudno, miał nadzieje że właśnie rozpoczyna się jego przygoda życia.

Nagle do mesy oficerskiej weszła wysoka blondynka o wysportowanej sylwetce. Nie wyglądała na służbistkę. Ubrana była w swobodniejszy mundur polowy. Bluzę miała nie zapiętą i każdy mógł podziwiać jej niezły biust.
-Baczność podporuczniku! - powiedziała głośno.
Leonidas wstał, zasalutował z uśmiechem.
- Żartowałam - odparła kobieta. Witamy na pokładzie Aresa. Nie bój się, my piloci trzymamy się razem - uśmiechnęła się przyjaźnie.
-Bardzo miło mi panią kapitan poznać, podporucznik Skalsky melduje się na rozkaz.
- Spocznijcie podporuczniku. Zapraszamy do gry. Właśnie mieliśmy pyknąć mała partyjkę w karty - znowu uśmiechnęła się do Skalskyego.
- Z miłą chęcią pani kapitan...?
- Mattson. Ava Mattson. Zapraszamy do stolika - mrugnęła okiem do niego. Koledzy szklaneczka czegoś mocniejszego dla pana ale już. Widać było, że jest nim zainteresowana.
-Pani kapitan już długo na Aresie? ,dla mnie whisky z lodem jeśli można.
- Niedługo - okręt dopiero rok jest w czynnej służbie. Ale znam dużo osób z Akademii bądź innych jednostek.
-Ah tak, rozumiem, podoba sie tu pani?
- Okręt jak każdy inny. Nie lubię przywiązywać się do miejsc ani osób - mrugnęła okiem.
-Aha, no tak służba nie drużba ,wszystko ma swoje plusy i minusy. Zastanawia mnie natomiast co tak piękną kobietę pociąga w tej służbie-ostatnie zdanie Leonidas wypowiedział nieco ciszej.
- Nie wiem. może ten dreszczyk niebezpieczeństwa. Nie jestem w stanie Ci odpowiedzieć. To zbyt skomplikowane. Nie powiem Ci banału w stylu od zawsze chciałam być pilotem.
-Ja nim zostałem bo chciałem robić coś pasjonującego.. . W mojej osadzie na Aeris nic takiego bym nie znalazł.
- Optymista. Jeszcze się zmienisz. Albo to ja już całkowicie utonęłam w tym dekadenckim caprikańskim środowisku.
-Zmienię się? Oby nie, dobrze mi takiemu jakim jestem, no i ciężko jest zmienić upartego pioniera.
- Jeszcze zobaczymy - uśmiechnęła się szeroko. No, ale koniec tego gadania. Rozdajemy karty. Za dwie godziny zaczyna się moja wachta.
Leonidas już nic nie odpowiedział, uśmiechnął się tylko i skupił na grze.


 
Piter1939 jest offline