Cytat:
Napisał Solprinc Nie będę dyskutował z kimś, kto w ogóle nie widział sytuacji, w której "laicy" wspaniale grali. |
Nie napisałam nigdzie, że nie widziałam dobrze grających zupełnie zielonych graczy. Doświadczyłam tego. Chociażby na ostatnim konwencie Flamberga - grała z nami dziewczyna, która po raz pierwszy się na to odważyła. I grala wspaniale, potrafiła się wczuc i odgrywała postać z pasją i energią, jakiej próżno nie raz szukać u starych wyjadaczy. Byliśmy w szoku. Ale szczerze mówiąc widziałam takich graczy może dwóch, może trzech... I nigdy nie wiadomo czy dany gracz zagra dobrze czy nie dopoki nie zobaczy się go w akcji. Dlatego wolę nie ryzykować - popsute sesje bardzo mnie irytują, bo wkładam w prowadzenie wiele energii i nie lubię, kiedy spory wysiłek idzie na marne. No chyba, że ma to być sesja na luzie, ale wtedy po co wprowadzać takie skomplikowane zabiegi?
Cytat:
Napisał Solprinc Hm, oczywiście było coś podobnego wymyślone przez WoD'a, nie wiem, czy konkretnie przez WW, czy przez inną redakcję. Coś w nazwie z mind i eye... Mind Eye Theatre? Coś w tym stylu. |
Nie słyszałam o tym
Ale fajnie, że wpadłam na coś, co już ktoś mądrzejszy ode mnie popełnił - to dowartościowuje