Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-01-2011, 09:29   #7
Sayane
 
Sayane's Avatar
 
Reputacja: 1 Sayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputację
W zasadzie zgadzam się w pierwszym postem Panicza. W D&D mamy magów, więc po co nam psioni? Od biedy (nie licząc prestiżówek) nawet są magiczne odpowiedniki zdolności psionicznych (np. "dłoń maga" zamiast telekinezy, tak strzelając). Plus różnorodności systemów polega na tym, że w każdym jest coś ciekawego, a nie wszystko do jednego wora (choć ja jestem tak konserwatywna, że w DDkach przeszkadza mi nawet broń palna ). Chodzi tu raczej o spójność systemu - fantasy to fantasy, a psioni faktycznie kojarzą się z szeroko pojętymi systemami "przyszłości" (nie tylko s-fi, bo np. 4. generacja mutantów w Neuroshimie) i przez to są zupełnie z innej bajki. Albo magia, albo psionika. Na tej samej zasadzie profesja technomaga jest dla mnie kompletną abstrakcją.

Owszem są potwory "psioniczne" czy pseudopsioniczne w DDkach, ale raczej na zasadzie "wow, jakie toto silne!". "rety, nigdy nie spotkałem takiego dziwa!". I moim zdaniem gracz nie powinien mieć dostępu do wszelkich bonusów świata, powinien móc spotkać na swojej drodze postacie, którym nigdy nie dorówna w pewnych kwestiach. Chętnie postawię na drodze graczy big bossa "psiona" - coś, co działa na zupełnie innych zasadach, jako przykład nieprzewidywalności świata gry - ale nigdy nie pozwolę nim grać. Może to trochę dwulicowość, ale właśnie chodzi mi o takie rozgraniczenie: jesteś niezwykły, jesteś Bohaterem, ale i tak możesz spotkać coś niezwykłego, co cię zaskoczy i jest silniejsze w jakichś obszarach; a nie zieje tym oklepanym ogniem czy nie wali czarami.
 
Sayane jest offline