Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-01-2011, 18:00   #1
one_worm
 
one_worm's Avatar
 
Reputacja: 1 one_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputację
[Storytelling-WH 40k]Krwawy Świt +18

Wprowadzenie

Rozpoczyna się 41 tysiąclecie. Trwa Wojna. Rozpoczęta w mrocznej epoce technologii, kiedy ludzkość przemierza całą galaktykę w poszukiwaniu wiedzy i mądrości. Ludzkość podróżując statkami kosmicznymi niosła oświecenie i dobre intencje. Ale napotkali opór.

Wrogowie ludzkości, dzicy i krwawi orkowie, zdradzieckie siły Chaosu oraz tajemniczy i potężnie Edlarzy, rozpoczęli wojnę przeciw Imperium oraz ludzkości w celu jej całkowitego wyniszczenia. Życie niezliczonych istot, całych ich miliardów zależy od Władcy Ludzkości - Nieśmiertelnego Imperatora.

To on jest przywódcą, któremu wszyscy winni są bezwarunkowe posłuszeństwo. Tylko brutalna siła i wielka wizja niebiańskiego patriarchy - Imperatora- powstrzymuje zagładę całej rasy. Armie lojalnych, udoskonalanych genetycznie, zabójczych żołnierzy- Kosmicznych Marines- wykonują Jego wolę. Bez imperatora i Kosmicznych Marines cała rasa padłaby ofiarą chaosu.

Dziesięć tysięcy lat temu, Imperator wstąpił nas Złoty Tron Terry. Choć genetycznie jest człowiekiem, Imperator to żywy bóg i zbawca całej rasy ludzi. Obdarzony niezwykłymi mocami psychicznymi, jednoczy niezliczone miliardy ludzi, którą nazywa się Imperium, kierowane przez Jego żelazną wolę. Ciało natomiast spoczywać będzie przez całą wieczność w podtrzymującej życie dziwnej machinerii Złotego Tronu Terry, mimo iżjego życie naturalne dawno się zakończyło.

Moc Imperatora nadal jest wielka, jego umysł to latarnia dla wszystkich statków podróżujących przez kosmos. Dzięki jego psychicznej latarni statki nie tracą kotwicy, mnie są rozrywane w hiperprzestrzennych burzach i posiadają kotwicę.

Kosmiczni Marines i Bogowie Wojny
Siły Imperatora są liczne i budzą respekt. Tworzy je dziesięć tysięcy psioników Astronomicanu, kotwiczących statki kosmiczne w Imperium w przestrzeni Spaczni. Gwardia Imperialna licząca miliony żołnierzy, która broni światów przed obcymi i buntami, Inkwizycja, która podtrzymuje wiarę oczyszczającym płomieniem i wielkokalibrową Komunią.

Jednak żadnego ze sług nie można porównać z monolitycznymi Kosmicznymi Marines - wcieleniem woli Imperatora i awatarami Jego Chwalebnej Zemsty. Są genetycznymi doskonałymi symbolami Jego wiecznej potęgi. Ci bogowie wojny są często ostatnią szansą ratunku przed obcymi najeźdźcami i wewnętrzną herezją.
Krwawe Anioły, Czarni Templariusze, Kosmiczne Wilki i Ultramarines to tylko niektóre z tysiąca znakomitych zakonów, które służą Imperatorowi i całemu Imperium.

Nieumierający Władca Ludzkości, Imperator nie jest już człowiekiem. Stał się bogiem czczonym przez miliardy ludzi w całej galaktyce. Kiedy wrogowie rasy człowieczej sieją śmierć i zniszczenie na planetach skazanych na zagładę, ludność Imperium modli się do Imperatora o Jego opiekę. Tylko Kosmiczni Marines są w stanie odpowiedzieć na te modlitwy. Wierni żołnierze Imperatora, Gwardia Imperialna stanowią trzon potęgi militarnej ludzkości.

Życie w tej epoce to życie w najokrutniejszym i najbardziej krwawym reżimie, jaki sobie można wyobrazić. Za[pomnij o potędze technologii i nauki. Zapomnij o obietnicach postępu i zrozumienia. W kosmosie nie istnieje pokój, życie to rozpaczliwa walka - walka o przetrwanie. Czujność i poświęcenie Imperatorowi to jedyny ratunek przed wrogami ludzkości, a Kosmiczni Marines są ręką Imperatora

Nastał świt 41 tysiąclecia. Toczą się bitwy, umierają miliardy. Całe planety toną we krwi. Wkrocz w nową epokę. Nadszedł nowy świt... Świt wojny

Gdzieś na planecie


Odgłos strzałów rozbrzmiewał z pomiędzy ruin i prowizorycznego okopu, Czerwone Diabły nacierały na ufortyfikowane wzgórze pełne orków, którzy najechali planetę w poszukiwaniu krwi, łatwych łupów i Kosmicznych Marines.
- Podjąć Wzgórze! - To był krótki rozkaz który rozbrzmiał w głośniku dowódcy plutonu. Dowódca wszedł bez większych problemów na prowizoryczny mur i bronią pokazał cel ataku. Marines ruszyli biegnąc przed siebie. Czołg wytoczył się do przodu po tych szczątkach zabudowań w prost na pozycje orków, jadąc obok Marines.
- Za Imperatora - Dało słyszeć się krzyki. Cały oddział natarł strzelając przed siebie, bardziej na oślep. Chodziło o położenie ognia i przyszpilenie przeciwnika. Orkowie może i są głupi ale nie na tyle, by wychylać swe łby wprost pod ostrzał ciężkiej broni. Grupa poruszała się dość szybka na przód, zanim nie nastąpiła eksplozja niszcząca czołg oraz zabijając kilku marines. Przez myśl dowódcy oddziału przemknęła myśl" Miny!" jednak teraz było na to za późno i Orkowie przejęli inicjatywę ostrzeliwując przyszpilonych Marines. Ostrzał był ciężki, karabiny Orków pluły kolejnymi kulami, Marines co prawda rozpierzchli się ale mimo wszystko... Mimo wszystko nie było tutaj za bardzo osłon. Dowódca przymknął oczy i zgłosił przez komunikator:
- Potrzebne wsparcie, natychmiast, nasza pozycja to Alfa, Mike, Fokstrot, 10-17-9. Odpowiedział mechaniczny głos
-Zrozumiano, posiłki w drodze
W międzyczasie eksplodował jakiś granat rozrywając pancerz i śmiertelnie raniąc jednego z Marines.
-Podjąć wzgórze, atakować, ATAKOWAĆ!- Po tych słowach Dowódca wstał i zaczął szarżować na orków, a zanim reszta oddziału. Wtedy wyciągnął Chainsworda i podbiegając do najbliższego orka kopnął go kolanem w brzuch, a gdy ten zgiął się bez tchu, wybebeszył go i wpakował kulę w łeb. Gdzieś obok nastąpiła eksplozja i odłamki trafiły zarówno w Marines jak i Orków, nagle na horyzoncie coś się pojawiło. Święty Drednot! Ruszył pod górę prując do orków z działa obrotowego zamontowanego zamiast jednej ręki. Kilku orków najbliżej dowódcy zostało rozszarpanych na strzępy, a ich jucha zbrukała obicie zarówno dowódce jak i okolice... Walka toczyła się nadal. Drednot posuwał się do przodu prując do kolejno ukazujących się orków, a łuski spadały wydając przy tym charakterystyczny odgłos. Gdy tylko drednot zrównał się z dowódcą wszyscy usłyszeli:
- Za fszystkih moih Funfli! i Zobaczyli jak jakiś ork bez ręki rzucił się z podręczną miną przeciwpancerną wysadzając zarówno Drednota jak i Marines oraz swoich kamratów w powietrze.

Kilka chwil później pisk w uszach. Dowódca wstał najpierw na kolana, a później zmrużył oczy i ruszył w szaleńczym biegu na sam szczyt wzgórza. Gdy już był na miejscu zatknął flagę swego zakonu, po czym opadł na ziemię. A z jego ust potoczyła się krew...

Witam wszystkich!

Krótko i na temat.
Storytelling, jedna z planet jakich pełno w całej galaktyce, wielki konflikt. Kto chce ręka do góry Postujemy raz na tydzień. Szukam do trzech do pięciu graczy.

Gracie Marines. Możecie wybrać sobie role każdą(poza byciem dowódcą), na jaką macie ochotę...:
-Gramy Marines i tylko Marines, żadnych mnie tu nie chcę widzieć dziwnych Inkwizytorów itp.
-Tylko Bojowi Marines z Kompanii Bojowej. (to czy jesteście z Taktycznej, Szturmowej czy Wsparcia to wasza wola ale co do tej ostatniej, to bez wielkiej przesady proszę.)
-Wszyscy jesteście w randze Brata i wybieracie specjalizację.

Drużyna ma wyglądać następująco:
Ja jako MG i wasz dowódca zarazem
Reszta graczy jako Marines i teraz możecie wybrać sobie ciężki sprzęt jako (nie wiem no, boltery, jakieś wyrzutnie rakiet i takie zabawki)

Klimat? Wojenny, heroiczne czyny w Jego imieniu Wzór KP:

Zakon: Mroczne Anioły.
Imię:
Wiek:
Rola:
Ekwipunek:
Historia postaci: ( Dlaczego ten Zakon was wybrał? Jak szkolenie? Może poprzednie misje? Coś o sobie, ewentualnie wątki osobiste jak zemsta są si).

KP ślemy na adres one_worm[at]poczta.onet.pl

Rekrutacja zakończy się... Jak uzbieram solidne KP albo za 2 tygodnie. Chyba wsio - standardowo, pytania tutaj.

Zanim padnie pytanie o mechanikę. Jaka mechanika? Co najwyżej sobie kostką przed monitorem turlnę jak mi ktoś będzie w jednym poście cały front ogarniał Tyle chyba.
 
__________________
Do szczęścia potrzebuję tylko dwóch rzeczy. Władzy nad światem i jakiejś przekąski.

Ostatnio edytowane przez one_worm : 13-01-2011 o 19:14.
one_worm jest offline