Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-01-2011, 22:07   #7
Aschaar
Banned
 
Reputacja: 1 Aschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znany
[2 Februarus 146 roku C.T.] dok 2;

Przystań w Katras potrafiła zrobić wrażenie nawet na kimś kto widział ją już po raz kolejny. Jednak jak zwykle statek, którym miałem podróżować nie był ekskluzywnym liniowcem jak "Królowa Matylda" przycumowana przy nabrzeżu doku 5.


Powędrowałem do doku drugiego i omiotłem wzrokiem znacznie mniejszą i biedniejszą krypę.

-Mogę w czymś pomóc...? - zapytał młody człowiek w mundurze, który krzątał się wokół statku.
Uśmiech na chwilę zawisł na moich ustach. “A wyglądam na takiego co potrzebuje pomocy?”, “Oczywiście, że nie”, “Właściwie tak” i kilka innych odpowiedzi przemknęło mi przez głowę, jednak póki co żadna z nich nie była jednocześnie grzeczna, prawdziwa i zadowalająca obie strony:
- Intrygujący statek - to też nie do końca była prawda, ale: - Jonas Blake - wyciągam rękę przyglądając się mężczyźnie.
- Mirco - nie był wiele starszy ode mnie, miał silny uścisk -, statek nudny jak tylko to możliwe w przypadku barki, ale zdarzają się ciekawsze chwile. Chociaż podobno w Anastopolu ostatnimi czasy też wiele się dzieje, rozumiem, że to Cię tam wiedzie?
- Owszem - odwracam się, aby swobodnie rozejrzeć się - kierunek Anastopol, ale udaję się do przyjaciela, prawdę powiedziawszy nie wiem nic o żadnych ciekawych wydarzeniach... Nie myślałeś nad przeniesieniem się gdzieś - skoro tutaj nudno i jakby tak “nieludzko” wśród kadry? - dodałem widząc w zasadzie tylko krasnoludów w epoletach kadry.
- Och, źle mnie zrozumiałeś: to jak staż - prawie każdy zaczynał od handlowców. Poczekaj, spotkamy się za kilka lat, zobaczymy co wtedy powiesz patrząc na mój statek. Admirał Mirco... - facet ewidentnie się rozmarzył, a duch na chwilę opuścił jego ciało.
- A rozumiem... To spełnienia marzeń w krótkim czasie... Wspominałeś coś o ciekawych wydarzeniach w Anastopolu?
Młody oficer na chwilę połknął język, jakby zawstydzały go jego własne ambicje, odwrócił wzrok.
- Raczej nieciekawych... Wybacz, odbijamy, już czas. Na drugim końcu mostu stoi postawny gentelman o hebanowej skórze, Pan Marloe, powołaj się na mnie, a znajdzie Ci możliwie najlepszą kwaterę. Porozmawiamy jeszcze, mam nadzieję.
Uśmiechnął się zawadiacko i skierował się do zamykanych już platform załadunkowych.
- Również mam taką nadzieję - powiedziałem do jego pleców. W zasadzie było mi obojętne czy słyszał czy nie. Czas było zaokrętować się na to pudło...
 
Aschaar jest offline