Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-01-2011, 08:48   #2
deMaus
 
deMaus's Avatar
 
Reputacja: 1 deMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumny





Gdyby nie pogodamożna by uznać, że to lekka robota. Maroco i tak miał lepiej niż pozostali, bo będąc changelingiem pokrył swoją skórę, pod ubraniem, gęstą sierścią. Więc nawet jak coś przelewało się za kołnierzem, czy też ubranie przemakało na szwach, nie odczuwał zimna i wody tak mocno. To jedna z zalet bycia zmiennokształtnym.

Teraz musiał się jeszcze pilnować, bo nikt z jego nowej drużyny nie wiedział, jakiej jest rasy, a Ribiera nie lubiał tego zdradzać, jeśli nie musiał. Zawsze chciał mieć schowanych kilka atutów.

Ciekawe czy za dwa pudełeczka, dostaniemy premię
. Widok pudełeczka obudził w nim ciekawość i to całkiem sporą. Walka z zbrojnokutmi nie była zachęcająca, ale z drugiej strony dawno też nie miał okazji do treningu. Wstając wysunął się na środek korytarza, ale w razie szarzy, uznał, że da radę odskoczyć pomiędzy ławki po drugiej stronie. Obecnie między nim, a zbrojnokutymi była gnomka, jednak Maroco był pewny, że kto jak kto, ale ona uniknie ognia.

- Wyjaśnijcie mi chłopcy, czemu zakłócacie mój spokój? - obie jego dłonie, które wyciągnął przed siebie zapłonęły ogniem.
Zaklęcie płonących dłoni raczej nie zabije zbrojnokutych, ale może ich przerazić. W końcu raczej nie są szkoleniu w magii, i mogą je uznać za coś o wiele potężniejszego.
 
deMaus jest offline