Drake
Niewyspanie, długi marsz i dobre napitki poprzedniego dnia zrobiły swoje. To co mówiono docierało do chłopaka z pewnym opóźnieniem. Do tego było też dość często przerywane. ~A to ja i moja armia~ Chwila myślenia. ~...MOJA ARMIA?~ Niedoczekanie jego. -Ja się do żadnej jednostki wojskowej nie zaciągałem!- Odsunął się od "dowódcy". -Ja jestem Drake. Tylko tyle musicie o mnie wiedzieć.- Powiedział i skłonił lekko głowę.
__________________ Nie bój się śmiać z samego siebie. W końcu jest szansa, że przegapisz żart stulecia. |