Karl Hirsewenzel
- Dobry pomysł, panie Esteban. Winszuję - Duch obdarował uśmiechem burmistrza, którego twarz zrobiła się czerwona, a potem spojrzał na swoich kompanów. - Nie wiem jak Wy, ale ja idę postraszyć w izbie burmistrza.... tylko gdzie to jest? Może pana brzuch przodem - powiedział Karl w stronę Artusa, po czym rozpłynął się w powietrzu. |