Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-01-2011, 11:14   #2
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Dotarł do Novigradu cały i zdrowy. Udało mu się uciec i gdyby wierzył w bogów, to powinien im za to podziękować. Nie wierzył, więc uznał, że sukces zawdzięcza szczęściu lub swoim umiejętnościom. Do wielkiego miasta dotarł bogatszy o lekki miecz, podróżną sakwę z podstawowymi utensyliami i sakiewkę, w której niestety widać już było dno. Novigrad był drogi, zwłaszcza gdy chciało się mieć spokój. Shimko odkąd przybył, wynajmował pokój w jednej z miejskich karczm. Całymi dniami przesiadywał w pomieszczeniu, obawiając się, że może zostać gdzieś na ulicy rozpoznany i złapany. Samotność zupełnie mu nie przeszkadzała, wręcz przeciwnie, lubił być sam. Nie musiał wówczas rozmawiać, nawiązywać konatktu, otwierać na innych. W końcu jednak musiał wkroczyć między ludzi. Pieniądze szybko topniały, trzeba się było rozglądnąć za jakimś zajęciem. Miasto, takie jak Novigrad dawało wiele możliwości.

Zszedł do przestronnej karczemnej izby i ruszył w kierunku krzątającego się za szynkwasem karczmarza. Ci, z gości, którzy o tej porze raczyli się zimnym piwem i polewką przy stołach, dostrzegli młodego chłopaka o jasnych włosach, przyciętych na paziowską modę, równo wokół głowy, jak od garnka. Jego delikatną, pozbawioną zarostu twarz zdobiły duże, błękitne oczy, a na ustach gościł delikatny uśmiech. Był wysoki i chudy. Miał na sobie lnianą koszulę z podwiniętymi do łokci rękawami, mocne spodnie związane plecionym, rzemiennym paskiem i wysokie, spięte klamrami i wiązane na rzemień, buty o zdartych obcasach.

Indagowany o możliwości pracy szynkarz, wspomniał o Kompanii Delty Pontaru, że szukają najemników. Praca dobra, jak każda inna, pomyślał Shimko, byleby za godziwe pieniądze. Dopytał jeszcze o położenie biur Kompanii i bez słowa opuścił karczmę. Szedł według wskazówek karczmarza, zalanymi żarem ulicami Novigradu, starając się wtopić w tłum ludzi, zniknąć, co przy jego aparycji wcale łatwe nie było.

Do siedziby Kompanii dotarł bez jakichkolwiek przeszkód. Najwidoczniej wieści o rekrutacji zatoczyły już szerokie kręgi, gdyż w korytarzach i holu zgromadził się całkiem słuszny tłumek osobników o różnorakiej prowieniencji. Pośród zbieraniny obwiesiów, dostrzegł kilku zacniej odzianych i dobrze uzbrojonych ludzi, parę krasnoludów i kobiety. Posłusznie ustawił się w kolejce do jednego z pokoi, w którym to trwały przesłuchania zainteresowanych. Gdy przyszła jego kolej wszedł do środka i bez słowa usiadł na wskazanym mu miejscu.
Siedzący naprzeciw niego, za masywnym stołem, jegomość był cały mokry. Niewiele pomagało otwarte okno, w pomieszczeniu panował nieznośny zaduch. Urzędnik otarł spocone czoło chusteczką.
- Co możesz nam zaproponować? - zapytał, patrząc bacznie na Shimka. Ten odwzajemnił spojrzenie, mężczyzna odwrócił wzrok.
- Miecz - odpowiedział Shimko.
- Dobra odpowiedź - urzędnik uśmiechnął się. - Nie mędrkujesz, nie owijasz w bawełnę... Takich nam trzeba. Takich co za dużo nie mówią i zbyt wielu pytań też nie zadają... Teraz potrzeba mi Twego miana i miejsca kwaterunku.

Ku zdziwieniu urzędnika, Bort wziął w rękę pióro, zamoczył je w kałamarzu i podpisał się na długiej liście, zajmującej większą część pergaminowej karty.



Po takim obwiesiu jak on, nikt nie spodziewał się, że będzie potrafił pisać. Paru innych rzeczy też o nim nie wiedzieli i miał nadzieję, że nigdy się nie dowiedzą.
 

Ostatnio edytowane przez xeper : 21-01-2011 o 21:28.
xeper jest offline