Burmistrz poczerwieniał ale zacisnął zęby. Kierując się do domu słychać było jak pod nosem mruczy coś w stylu: "cholerne pozaświatowce, takim lepiej się nie stawiać, bo załatwią co to do raju mnie nie wpuszczą" itp. Dziwnie się też przygarbił jakby chciał schować brzuch. I szedł taki skulony i mruczący aż zniknął za drzwiami chaty, którą zostawił dla was otwartą na ościerz.
__________________ Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher |