Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-01-2011, 17:21   #15
Anonim
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Thumbs up Odpis 3

Lestek:
Wybuch? Grubo. Ale mnie nie interesuje polityka i chyba pójdę spać. - wrócił do swojego mieszkania, a ty zresztą i tak już schodziłeś, gdy on gadał. W momencie wyjścia na ulicę...

Lestek, Falibor, Namir:
Namir miał sekundę, żeby się zastanowić, ale cokolwiek wybrał i tak nie mógł nic więcej zrobić, gdy dwóch kotołaków (Falibor i jego towarzysz) złapało go. Właściwie to wygląda na napad. W tym momencie z drzwi wyszedł wodnik Lestek i zobaczył całą trójkę kilka metrów od siebie. Jest też kilka osób z tłumu: głównie ludzie i wampiry, ale jest też dwójka niedźwiedziołaków. Wszyscy obserwują sytuację, ale pozostają bierni.

Czcibór:
O mało nie wpadłeś na wymiotującą, rudowłosą kobietę wampira bądź człowieka, gdy szukałeś okazji. Niestety nie było tu żadnej. Dzień Targu dopiero jutro, a dziś te kilka straganów ma swoich właścicieli, którzy nerwowo wszystko chowają i równie nerwowo węszą za złodziejami. Węsząc pomiędzy ludźmi i wampirami dotarłeś do wilkołaka, który przygląda się całej sytuacji opierając się o ścianę po drugiej stronie ulicy niż płonący budynek. Rozpoznajesz, że jest to jeden z miejscowego gangu. Jeśli nic od niego nie chcesz, ani od ruiny karczmy to powinieneś odejść z tego miejsca.

Dargorad, Niemir, Dante:
Chwilę po pierwszej dwójce do budynku wpadł również kotołak i zobaczył taką samą scenę [opisaną w poprzednim odpisie dla Dargorada i Niemira]. Dargorad zaczął badać jakieś kawałki zwłok, choć dla Niemira to bardziej wyglądało na poszukiwanie Sztuk mających formę pierścieni. Dargorad jednak zdołał ustalić jedynie, że nie może wykluczyć, że to Świetlana. Nie pamięta, za dużo tu wszystkiego, to nie jest dowód... to za mało. Pobieżne przeszukanie zmasakrowanych mebli jednak utwierdziło Dargorada w przekonaniu, że to jednak jest Świetlana... wtedy dopiero do jego uszu (jak i tu obecnych wilkołaka i kotołaka) dobiegły krzyki osób z piętra.

Mira:
Nie tylko ty w tym czasie wymiotowałaś, więc to nic złego. Odchodzisz z tego miejsca? Może jednak warto będzie się czegoś napić... jest druga karczma... a co jeśli i tam nastąpi eksplozja? Początkowo działałaś jakby w amoku, a teraz dotarł do ciebie tragizm tego wydarzenia, nigdy czegoś takiego nie przeżyłaś. Co ze sobą dalej robisz? Uciekasz? A może na przekór wszystkiemu spróbujesz być bohaterką ratując istoty uwięzione na piętrze tego płonącego przybytku? W takiej sytuacji musiałabyś przejść po dachu z drugiego budynku... to nie jest zbyt mądry pomysł. Może lepiej po prostu odejdź stąd?
 

Ostatnio edytowane przez Anonim : 29-01-2011 o 17:01.
Anonim jest offline