Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-01-2011, 10:02   #81
Kelly
 
Kelly's Avatar
 
Reputacja: 1 Kelly ma wyłączoną reputację
Cytat:
5. Przeskakuję do Kelly'ego. I postanowiłem się nie zgodzić.
Sądzę, że mogę się zaliczyć do "młodszego pokolenia", wchodzącego w świat sf, fantasy i pbfy.
Niemniej jednak ja wlazłem tutaj przez literaturę oraz zarażenie fascynacją wypływające z rodziny - "starszego pokolenia".
Dalej twierdzę, że psionicy w fantasy mi nie przeszkadzają.
Dlatego też zastosowane przez ciebie uogólnienie nie zawsze działa
Zerknij proszę na moje poprzednie wpisy. Dostrzeżesz bez trudu, że według mnie to jedna spośród przyczyn, a nie wyłączna, która opisuje wszystkie relacje, co do psioniki. Nie uogólniam i jak widać z poniższych fragmentów, staram się bardzo zabezpieczać przed rozciąganiem swoich wniosków na szersza populację.

Chociażby przytoczę fragmenty:

post 67
Cytat:
Nie wyłączając przyczyn systemowych, które pewnie dla wielu są ograniczeniem, to historia stworzenia, wymyślenia psioniki, jako immanentnej części sf, stanowi coś, co oddziałuje na wyobraźnię wielu osób.
Cytat:
Post 55
Ale właściwie to nie jest ważne, ale ważne jest postrzeganie, które częściowo jest kwestia osobistych przemyśleń, częściowo wpływu środowiska, częściowo historycznie ugruntowanego poglądu. U osób, u których owo historyczne podejście ma największe wpływy, psionika to coś innego niż magia oraz średnio pasuje do literatury fantasy.
Post 50
Cytat:
Są osoby, które nie cierpią paladynów, drowów, elfów etc. Jednak tworzenie tematu przez Qumiego wskazuje, że postawę niechętną, co do psioniki spotykał często. Nie prowadziłem takich badań i nie chcę się wypowiadać jakoś za wszystkich, ale biorąc pod uwagę moje rozmowy wynika to jednak ze skojarzę psionikę z inną rzeczywistością, niż fantasy.

…..............

Nie negując innych kwestii, chociażby takich, ze komuś nie podoba się system DeDekowy psioniki, to wydaje mi się, że jakąś częściowa odpowiedzią na pewna niechęć do psioniki w DD jest to, co napisałem. Przy czym prawdopodobnie silniej uwidacznia się ona przy światach, które mają więcej wspólnego z klasyczną baśnią, niżeli tymi, które posługują się jako swoim źródłem zarówno fantasy, jak sf.

Dlatego nie sądzę, żeby Twoja uwaga, choć słuszna, odnosiła się negatywnie do tego, co napisałem.

Cytat:
Dlatego też, jako fanatyk nauk matematyczno-przyrodniczych, muszę stwierdzić, iż ludzie zbyt wiele uznają za science fantasy
Całkiem sporo z tego jest tak naprawdę science fiction.
Zgadzam się z tą opinią, ale powiem szczerze, takich klasyfikacji jest bardzo dużo i tak naprawdę można wedle swojego widzimisię tworzyć różne podziały, dlatego na przykład wspomnę, choć prywatnie zaliczenie SW do science fantasy wydaje mi się herezją, bo dla mnie to typowa space opera, nie kłócę się w tej kwestii. Po prostu każdy znajdzie terminologię, która bardziej jemu odpowiada.


Cytat:
Star Trek również posiada bardzo dużo ze science fiction. Zaczynając od technologii, by skończyć na kosmitach.
Właśnie twierdziłem tak zaznaczając, że skoro ST to typowe sf, to mocne wprowadzenie tam psioniki wpływa na jej postrzeganie wiążące ja właśnie z sf.


Teraz chciałbym się odnieść do końcówki postu Alarona oraz całego postu Michaliusa. Sprawę ilichtidów poruszałem, więc nie będę kolejny raz wracał do sprawy. Postarajmy się również być precyzyjni. Nie mówimy o tym, czym dla Was prywatnie jest psionika, bo to już ustaliliśmy. Każdy przecież może mieć swój pogląd i jest ok. Mówimy, jak postrzegają psionikę po prostu ludzie oraz czy to ma wpływ na postrzeganie psioniki w dziełach fantasy. Nie sądzę, żeby wiele osób bawiło się rozkładaniem teoretycznej magii na poziomie kwantowym, jak wspominał Alaron, jeśli zaś już, to po prostu nie wiązałby z tego magią. Całe moje rozumowanie, podkreślałem wielokrotnie, odnosi się wyłącznie do sfery postrzegania, bo to nie rzeczywiste oceny, ale właśnie owo postrzeganie sprawia, że do czegoś podchodzimy chętniej, że coś wydaje nam się pasować, natomiast coś innego nie.
 
Kelly jest offline