| Nie ma problemu - zupełnie. Jest dobrze!
Od tego jest inicjatywa, aby wyznaczyć kto będzie pierwszy w takich sytuacjach. To, że dwie postacie pomyślały o tym samym też jest naturalne.
Nie jesteśmy też na tyle zgraną drużyną, aby mieć "rozpisane kroki" i dokładnie wiedzieć co kto robi czy powinien robić w danej sytuacji. To się będzie docierać.
Różnica w czasie przeskoków jest jakaś 1 sekunda (może nawet niecała), więc po początkowym pomyśle Nicklach zdąży zorientować się, że przy drzwiach będzie ich za dużo. Technicznie ja bym rzucał na zręczność czy to skrócenie lotu wyjdzie (kwestia uchwytu czy wyciągnięcia nóg), ale nawet jak nie wyjdzie, to i tak Nicklach nie będzie się pchał do drzwi, bo nie ma po co. |