Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-01-2011, 23:42   #1
Avaron
 
Avaron's Avatar
 
Reputacja: 1 Avaron jest po prostu świetnyAvaron jest po prostu świetnyAvaron jest po prostu świetnyAvaron jest po prostu świetnyAvaron jest po prostu świetnyAvaron jest po prostu świetnyAvaron jest po prostu świetnyAvaron jest po prostu świetnyAvaron jest po prostu świetnyAvaron jest po prostu świetnyAvaron jest po prostu świetny
PBF - spojrzenie krytyczne.

Do napisania tego topicu zainspirowała mnie notka Enca na blogu 3k10 oraz niedawno przeprowadzona rozmowa z pewnym niegłupim jegomościem. Notka dotyczyła ogólnej definicji RPG i z założenia wykluczała PBF poza ramy RPG. Wspomniana rozmowa dotyczyła tego co podoba nam się i tego co nam przeszkadza w prowadzonych i rozgrywanych przez nas sesjach. Postanowiłem podsumować kilka przemyśleń na ten temat.

Co jest nie tak z PBFami? Lista zarzutów, którą tu przedstawiam bynajmniej nie jest czymś oczywistym i obiektywnym. Jest mocno subiektywna i doskonale zdaję sobie z tego sprawę. Możliwe, że komuś to co przytaczam jako wadę w ogóle nie przeszkadza, a może i poczytuje sobie dany element jako zaletę. To może i lepiej. Dzięki temu będziemy mieli pole do dyskusji.

Oczywiście nie twierdzę, że wszystkie sesje, prowadzone na całym LI podpadają pod te schematy, ale po przeczytaniu całkiem sporej ich ilości widzę, że coś jest na rzeczy. Szczególnie, że sam niejednokrotnie je popełniałem.

Ale przejdźmy do konkretów:

Bezsensowne historie postaci. Większość rekrutacji przeprowadzana jest na podstawie przygotowanych przez gracza historii postaci. Mają one na celu sprawdzić jakość stylu danego gracza i sprawdzić jego znajomość stylu/klimatu. I praktycznie do niczego więcej nie służą. Co gorsza nie tylko mistrzowie zapominają o historiach graczy, a również sami gracze olewają historie swoich postaci. Na historię gracza zwykle nie ma miejsca w sesji z powodu...

Sztywnych fabuł. Duża część graczy przygotowuje pisane przez siebie przygody na zasadzie kolejnych punktów, do których gracze są kolejno prowadzeni. MG nie pozostawia zbyt wiele miejsca na działanie graczy, Niestety oni sami czasami wydają się jej nie potrzebować ponieważ...

Wtórności postów. Czytając niektóre sesje/graczy mam wrażenie, że gra ogranicza się do przetworzenia postu mistrza gry z punktu widzenia swojej postaci. Zwykle w taki post absolutnie nic nie wnosi się do fabuły, jest odtwórczy i wtórny. Poniekąd dzieje się tak z winy mistrzów, którzy stawiają graczy w sytuacjach nie pozwalających na jakiekolwiek działanie. Z drugiej jednak strony gracze...

Nie potrafią rozwiązywać problemów. Zauważyłem, że postawienie postaci w sytuacji otwartej bez jasnego komunikatu co do dalszych działań prowadzi czasami do kompletnej blokady sesji. Gracze wydają się czasami pozbawieni kreatywności i polotu,jakby oczekiwali gotowych rozwiązań, akceptując rolę biernego widza w rozgrywce. Co gorsza mają również spore problemy z czymś co w RPG wydawało by się oczywiste - ze współpracą. A to jest przyczyną tego, że sesje przypominają...

Teatr samotnych aktorów. Zauważcie jak często w sesjach forumowych fabuła prowadzona jest dla każdego gracza oddzielnie. Gracze prowadzą swoje wątki dla siebie i niejednokrotnie bardzo mocno strzegą swojej nad nimi kontroli. Interakcje między postaciami w niektórych sesjach są poważnie utrudnione. A nawet jeżeli się pojawiają to są...

Nijakie. W fabułach brakuje czegoś, co jest (przynajmniej dla mnie) osią rozgrywek w klasycznym rpg - konfliktów. Konflikty między graczami zwykle są mało istotne i w większym stopniu przypominają słowne przepychanki i strzelanie fochów o to, że "ktoś zrobił coś bez pytania" (kolejny aspekt niechęci do integrowania wątków fabuły). Jeszcze bardziej dostrzegalny jest brak wyraźnego konfliktów z głównymi antagonistami (o ile takowi w ogóle istnieją). Postacie są sobie wrogie bez żadnego wyraźnego powodu, brakuję wyraźnych motywacji. A to prowadzi do...

Braku akcji. Jak często widujecie przygody na forum, w których dzieją się niezwykłe i widowiskowe sytuacje? Jak często gracze dokonują czegoś niezwykłego, a świat zmienia się dynamicznie? Mam wrażenie, że niezbyt często. Z reguły bohaterowie pbfów prowadzą...

Uduchowione monologi. Z wielu postów jakie zdarzyło mi się przecztać nie wynikało co bohater danego gracza robi, ani nawet co takiego planuje. Z większości wynika co bohater Czuje. Jakie targają nim emocje! Tylko, że naprawdę niewiele z tego wynika dla pozostałych graczy i samego mistrza. Mam wrażenie, że wśród graczy utarło się przekonanie, że dobra postać to mocno uduchowiona postać i o uduchowieniu swojej postaci starają się przekonywać wszystkich wokół.

Do czego prowadzą wszystkie powyższe? Do Nudy!

Dlaczego tak się dzieje? Trudno powiedzieć. Mam wrażenie, że PBFy za daleko zaszły w stronę storytellingu. Gdzieś daleko za sobą zostawiając literkę "G". W większości prowadzonych na LI sesji element gry prawie nie istnieje, lub jest on ledwie zaznaczany. Po części trudno się temu dziwić, bo tak naprawdę żadna z mechanik tradycyjnych RPG nie ma żadnego przełożenia na rozgrywkę w trybie PBF. Prawie żadna nie wspiera tego elementu, który jest naprawdę istotny w PBF - kształtowania fabuły i wpływania na nią. Co ciekawe na forum LI, nie widzę zbyt wielu wątków dotyczących prób stworzenia takiej mechaniki. A przecież właśnie to forum teoretycznie powinno być pełne takich właśnie wątków? Chyba, że może nikt nie czuje potrzeby przywrócenia elementu gry w PBFie? Nikt nie ma odczucia, że czegoś w tym brakuje?

Ja naprawdę nie mam nic przeciw storytellingowi i snuciu opowieści. Nigdy nie pozwolił bym kostkom zupełnie zapanować nad opowieścią. Ale z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że opowieść to jednak nie wszystko. Żeby zabawę można było uznać za grę fabularną potrzeba jednak czegoś więcej niż samej tylko opowieści. Storytelling wtedy jest naprawdę fajny, kiedy ma się do czynienia z świetnym mistrzem, który potrafi tworzyć ciekawe, elastyczne opowieści i jeszcze lepszymi graczami, którzy potrafią unieść ciężar przygody i wspomóc mistrza w kreowaniu świata. Nie oszukujmy się, takie kombo nie zdarza się zbyt często.

Dla mnie w RPG rozgrywka jest bardzo istotną częścią rozrywki. Współpraca z innymi, rozwiązywanie stawianych przez MG problemów, konflikty z innymi graczami, a wszystko przy stałej obecności kostek jako wyznacznika prawdopodobieństwa i przypadku. Czy moja wizja tak daleko odbiega od standardu? Rozumiem, że medium z jakiego korzystamy ogranicza pewne elementy ekspresji. Ale czy nie powinno to prowadzić do poszukiwania sposobu przezwyciężenia ograniczeń, a nie do jego pogłębiania

Chwilami mam wrażenie, że facebookowy trend do egocentrycznego ekshibicjonizmu dotarł nawet do rpgowego zaścianka i dużo ważniejsze od zabawy z fajnymi ludźmi jest udowodnienie swojej własnej "fajności" poprzez pisane posty. Obym nie miał racji
 
__________________
"Co będziemy dzisiaj robić Sarumanie?"
"To co zwykle Pinki - podbijać świat..."
by Marrrt
Avaron jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem