Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-07-2006, 16:59   #110
Redone
Patronaty i PR
 
Redone's Avatar
 
Reputacja: 1 Redone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputację
Burmistrz parsknął szczerym śmiechem, kiedy zobaczył wywrotkę Drake'a i Azerima. Natychmiast jednak zrobiło mu się głupio i zacisnął usta. Sprawiło to, że wygląda teraz jak wielki, czerwony kartofel ze świecącymi radością oczkami. Chociaż Dann uznał, że będzie to stosowny moment na przywłaszczenie sobie sakiewki Artusa, ze zdziwieniem zauważył, że nie miał przy sobie nic takiego. Może to dlatego, że wioska jest biedna i nawet jedzenia nie mają, nie mówiąc już o pieniądzach? Niemniej jednak trochę kultury jeszcze burmistrzowi zostało. Gestem zaprosił was do stołu, który niestety jest pusty, ale jego żona już przynosi kubki i piękną, czerwoną, aromatyczną ciecz zwaną powszecjnie kompotem z truskawek. Postawiła duży dzbanek na stole i prosiła byście się poczęstowali. Następnie odezwał się burmistrz.
- Jak pewnie już zauważyliście, nie mamy wiele i jesteśmy skromnymi ludźmi. Mimo to nadal nękają nas parszywi bandyci. Tak się składa, że powinni się tu zjawić lada dzień. Mówiłem już pierwszej grupie, że jest ich sześciu, a waszą nagrodą będzie to co im zabierzecie. Ponadto wiemy, że mają gdzies swoją kryjówkę gdzie składują swoje zdobycze. Jeśli dowiecie się gdzie jest kryjówka, możecie wziąć wszystko, co w niej znajdziecie. Będziemy wdzięczni za wszelką pomoc w pokonaniu tych łotrów.
Burmistrz nalał sobie pełen kubek kompotu i pociągnął długi łyk.
 
__________________
Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher
Redone jest offline