Cytat:
Napisał Sieciech Ok, konkretnie: atak (d12+sprawność+atak) vs. obrona (d12 lub uśrednione 6 + osłona pancerza+sprawność+obrona) w razie ataku obrażenia:
broń lekka 8 + (2k6 * każdy punkt krzepy, premie z atutów, szarży itd.)
broń średnia 12 + 3k6 (jak wyżej)
broń ciężka 16 + 4k6
broń okrutna 24 + 6k6
Czy to wszystko ma sens i czy coś dobrego może z tego wyjść? |
Pierwsza rzecz:
zwiększasz zarówno atak bazowy (punkty stałe) jak i premię z ataku (ilość kości). o strasznie dużo liczenia zupełnie niepotrzebnego. Nic by się nie zmieniło (oprócz mniejszych o 8 HP obrazeń) gdyby bazowo było 0,4,8,16. Rozłożenie też wydaje mi się zbyt duże 0,3,6,9 spisywało by się chyba lepiej. Może nawet 0,2,4,6 biorąc pod uwagę następny punkt.
Druga: zwiększanie zarówno bazowego jak i bonusowego ataku wydaje się też chybione - przynajmniej mnie - sprowadza bowiem sprawę do: masz większy miecz wygrywasz. To zupełnie wyklucza z walki jakąkolwiek finezję czy technikę. A nie jest prawdą, że zwinny zawodnik ze sztyletem nie ma szans z misiem z dwuręcznym młotem. Nawet jeżeli atak vs obrona wyjdzie na 15 punktów to sztyletem zada max. 20 (nie liczę np.krzepy) gdy w zasadzie młociarzowi wystarczy trafić, bo max. 60. Teraz deser - RAZY. Wow. 6kości*6max_wynik*3krzepy (co dla początkującej postaci da się zrobić) daje 180 + 24 z marszu czyli... wystarczy trafić.
Dla mnie rozstrzał pomiędzy kolejnymi klasami broni jest zbyt duży. Do tego zaczynasz używać dwu kości w systemie, który miał używać tylko jednej. Czy nie lepiej byłoby - dla prostoty mechaniki używać tylko d12 i bazowego bonusu z broni? Lekka: d12, średnia 2+d12, ciężka 4+d12, okrutna 6+d12. Plus oczywiście jakieś modyfikatory...