Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-01-2011, 21:46   #2
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Siedział w karczmie i rozmyślał nad ostatnimi wydarzeniami. Życie odwróciło się do góry nogami. Kiedyś był kimś, miał pieniądze, podróżował po świecie, ludzie go słuchali i czytywali jego pamiętniki. A teraz co? Niemal zabity przez zwierzoludzi, pozbawiony całego swojego wyposażenia, wylądował w przytułku prowadzonym przez siostry Shallyi, z którego, po jakimś czasie został wypuszczony na zabłocone ulice Nowego Wolfenburga. I co z tego, że na swej drodze spotkał Ottona Bloede, który wziął go za osławionego arabskiego assasyna. Gdy do starego pijaka dotarło, że Saalab nie jest zabójcą, wyrzucił go z domu. Wola Al-Alnona...

Siedział w kącie, w jednym z najciemniejszych miejsc karczmy „Pod Oślą Życią”. Zdawał sobie sprawę, że jego kolor skóry może budzić pewne podejrzenia. Że pozbawiony nimbu tajemniczości i poparcia pieniądza, którym obficie sypał na prawo i lewo, może łatwo zostać wzięty za mutanta i nim zdąży wytłumaczyć kim jest, zostanie zlinczowany. Przyglądał się z zainteresowaniem ludziom siedzącym w izbie i zastanawiał się, jak też wykorzystać informację, którą usłyszał od strażników w przytułku. Tyczyła się ona jakiejś wieży, w której przed wojną ponoć mieszkał mag. Były tam skarby. A skarby maga równały się pieniądzom i wiedzy. Musiał spróbować dostać się do tych ruin i je zbadać. Ale najpierw potrzebował jakichkolwiek środków na życie. Nie miał nic poza ubraniem, nawet w karczmie wina sobie zamówić sobie nie mógł.

Jego rozważania przerwało wtargnięcie zbrojnych ludzi. Dowodził nimi jakiś jąkała. Dwóch uzbrojonych w miecze i łuki mężczyzn podeszło do stolika zajmowanego przez Saalaba. Jąkała zażądał aby on, jak i paru innych gości, udało się z nimi. Gdzie i po co, tego nie wyjaśnił. Oto być może nadarzała się okazja do zarobienia paru koron. Saalab posłusznie wstał zza stołu i ruszył w stronę wyjścia. Wola Al-Alnona...
 
xeper jest offline