Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-01-2011, 20:52   #103
Anonim
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Thumbs up Odpis 16

Falibor:
Nie, nigdzie nie ma Strzebora, ale strzały wbite w to co pozostało z wampira są strzałami Strzebora. Masz tu za to sporo innych osób do rozmowy.

Niemir:
Rozpoznajesz, że biały kotołak to ten sam, któremu udało się uciec z dachu walącej się karczmy razem z wampirem (innym niż tym tutaj).

Mira, Namir, Lestek, Niemir, Falibor:
[czekamy aż każdy z was odpowie; dodatkowo chyba każdy z was ma jakieś strzępy informacji, możecie się nimi podzielić lub nie; dialog jest w takich grach trochę "bezczasowy" to znaczy nawet jeśli deklarujecie, że wychodzicie z danego pomieszczenia to do czasu odpisu mg stwierdzającego, że wyszliście możecie swobodnie prowadzić dialog]

Czcibór:
[czekamy]

Dante, Dargorad:

To znaczy... ja ją widziałem. Była w sali biesiadnej, gdy nastąpił wybuch... tam na górze były też zwłoki jakiegoś mężczyzny z wbitym sztyletem w plecy, co był dość dziwne, prawda? Tak, wodnicy... wtargali naprawdę dużą bombę na środek sali biesiadnej, w której siedziało kilka osób i nikt nie zareagował? To jest nawet dziwniejsze. A dość niepokojące jest również to, że praktycznie wszyscy z Lionborowa, którzy chcieli tu przyjść już przyszli, a nie ma tu żadnych żołnierzy lub chociażby umundurowanej straży miejskiej... wybacz, że jestem tak otwarty, ale za moment pójdę odbyć trudną rozmowę z bliską przyjaciółką tej, która tu zginęła i przy niej wolałbym nie wygłaszać tego typu wątpliwości, a ty wydajesz się tu osobą zaufaną... - jeśli nic nie chcesz więcej od Dargorada to on odejdzie...
 
Anonim jest offline