Hmmm... Chyba się wyłamię pisząc, że to była dość dobra lektura?
Nie będę kontrargumentował, bo przedmówcy na pewno mają rację. Ale jedni wolą to a inni co innego. Rzecz gustu.
Mi osobiście odpowiadała koncepcja, świat, jak i pojęcie magii. A to, że się ma wrażenie, że poza miastem nic nie ma, to fakt. Odebrałem to jednak jako "świat widziany oczami młodej kobiety". I potraktowałem jako "chciany" zabieg literacki.
Generalnie jedno jest pewne. Czyta się szybko. To był taki trój-strzałowieć. Kupując całą sagę naraz możesz poniekąd domniemywać, że skończysz ją w przeciągu tygodnia. Nie koniecznie dlatego, że jest super ciekawa, tylko dlatego, że jest prosto napisana.
Czy polecam?
Tak, zdecydowanie. Ale ostrzega, że nie oznacza to, że Ci się spodoba.