Lecz- na Boga- cóż to!? Nagle w pokoju zwierzeń pojawiły się drzwi, ciężkie żeliwne drzwi! Roar-Man, bo tak brzmiało imię Mistrza Gier-Tych, poniuchał trochę i prócz afery Orlego Lnu i tajemnej Rywin's Gate, leżącej nieopodal tej należącej do Baldura, wyniuchał też zapach- na Boga!- piwa!
Lecz nagle drugie, normalne drzwi otworzyły się, a do środka wpadł nikt inny jak sam... Rysiu z Klanu!
- Na nic płacze, na nic męki
Daj śrubokręt do łazienki!- zawył, wyrywając Roar-Manowi czerwony śrubokręt z butonierki w jego pięknej marynarce od WERSACZE.
Drzwi do łazienki otworzyły się, a w niej- w oparach piwa- ukazał się...
__________________ Kutak - to brzmi dumnie. |