Dzikie Pola. Bez napinania się na puryzm historyczny, aby tylko zachować klimat kulturowy. Bez wielkich wojen, wielkich zbrodni, wielkich postaci i wielkich dylematów. Koniecznie z pojedynkami po karczmach, małymi podłostkami, postaciami o małych słabostkach i nie za wielkich rozumkach - za to z wybujałym poczuciem wartości własnej (zwanym systemowo fantazją). Na luzie, z przytupem, ze swadą i koniecznie z rumieńcami.
Tak tylko zaznaczam, bo w cud, że ktoś poprowadzi, to jakoś nie wierzę