Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-02-2011, 00:35   #122
Kachimi
 
Reputacja: 1 Kachimi nie jest za bardzo znanyKachimi nie jest za bardzo znanyKachimi nie jest za bardzo znanyKachimi nie jest za bardzo znanyKachimi nie jest za bardzo znanyKachimi nie jest za bardzo znanyKachimi nie jest za bardzo znany
Strzebor! Krwawisz przyjacielu... To moja wina, powinniśmy iść razem. Do piekła przez ogień i na śmierć przez agonię, zawsze razem bracie mój... Sprowadzę pomoc. Nie ruszaj się, odpoczywaj, wracam za kilka sekund.
Szybko nakrywam Strzebora kocem lub jakąś częścią odzienia. Wpadam na klatkę budynku, biegam i krzyczę: Potrzebuję lekarza! Teraz! Zapłacę! Szybko! Jeśli nikt w budynku się nie zgłasza wybiegam pędem na ulicę i krzyczę to samo. Jeśli ktoś się zgłosi (lub nie) udaję się do Strzebora.
F: Jak się czujesz bracie?
S: Lepiej gdym świadom, żeś blisko... Faliborze... Obiecałem coś sam sobie za młodu... Chcę... Abyś ty mi tu i teraz... Coś obiecał...
F: Bracie mój, wszystko ci obiecam i wiesz, że wszystko zrobię, tylko nie odchodź ode mnie. Nie zostawiaj mnie. To nie twój czas. Nie jest ci to teraz pisane, nie może być.
S: Kiedyś, gdym widział cię z Mojmirą... rad byłem... żeście się spotkali...
F: Tyś nas poznał i połączył przyjacielu. Wybacz... Mów dalej... Oczy napływają mi łzami.
S: Serce mnie bolało niebywale... gdyście się rozeszli... A wiem... Żeście dla siebie stworzeni... Toteż... Obiecałem sobie, że was połączę po raz wtóry... Że wrócicie do siebie... Teraz ty... <kaszle> Ty...
F: Strzeborze, mów. Błagam cię, błagam niebiosa i bogów wszelakich abyś nie odszedł ode mnie... Mówiąc to spoglądam na niebo.
S: Obiecaj... Że odnajdziesz Mojmirę... I... Że jej nie opuścisz... Bo taka miłość... jak nasza przyjaźń pokona wszystko... Tylko to mi obiecaj... Faliborze... Przyjacielu... Bracie...
F: Obiecuję ci. Tylko zostań tu ze mną.

PS: Pisząc to miałem kluchę w gardle, wilgotne oczy i trzepotanie komór. Dzięki, że mam okazję zagrać. Dzięki MG i graczom
 
Kachimi jest offline