Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-07-2006, 21:59   #1
Redone
Patronaty i PR
 
Redone's Avatar
 
Reputacja: 1 Redone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputację
Piraci z Karaibów: Skrzynia Umarlaka

Captain Jack is back!!!



I to w jakim stylu! O ile wejście Jacka w pierwszej serii było cudne i godne zapamiętania, o tyle wejście w drugiej części było równie niesamowite

Ale może zacznijmy od początku, bo jak zwykle Jack nie jest pierwszym pokazywanym aktorem, tym razem była to ponownie panna Swann Zaczyna się dziwnie, nie wiadomo o co chodzi, ogólnie mroczne klimaty jak w horrorze, ale już po paru minutach sala wypełniła się śmiechem.

Nie będę wam opowiadać o czym jest film, bo to możecie bez problemu sprawdzić w internecie. Powiem wam tylko, że będzie całowanie, i to nie tylko Elizabeth z Willem, ale też Elizabeth z... no właśnie Jest parę osób do wyboru, bo wokół niej sami mężczyźni. Oprócz głównej trójki znowu spotykamy Norringtona (tym razem bez peruki i jeszcze bardziej cwanego), Barbossę (już zdolnego umrzeć), piratów z perły (łącznie z tą śmieszną parką, co jeden z nich miał drewniane oko) i oczywiście gubernatora Swann (chociaż z nim się nie całowała Elizabeth :P). Nie zabrakło też małpki, która jak niektórzy mogli zauważyć po napisach w pierwszej części, znów jest nieumarła, gdyż ukradła sobie jedną monetę Corteza. Ja dopiero niedawno zauważyłam, że coś jest za napisami Czy coś jest na końcu drugiej części - nie wiem, nie chciało mi się czekać, zobaczę jak będę miała dvd



Może teraz coś na temat gry aktorskiej. Wszyscy spisali się świetnie. Co do Depp'a, to było pewne. Ale bałam się że Bloom będzie kiepski, w pierwszej części mnie nie zachwycił. Jednak już w drugiej naprawdę się postarał, Will stał się bardziej wyrazisty, widać że Orlando bardziej się do niego przywiązał i zaowocowało to świetnym popisem aktorskim. Depp, był cudny, pokazał swój kunszt mistrzowski A że Keira Knightley nadaje się do tej roli, wiedziałam od dawna.

No właśnie Keira, a konkretniej Elizabeth. Z nią była związana jedyna rzecz, które w filmie mi się nie spodobała. Elizabeth zrobiła coś niewiarygodnie głupiego, czego nigdy jej nie wybaczę. Co, to musicie sami zobaczyć, bo jej strasznego czynu nie da się opisać słowami.

Hmm, co tu jeszcze dodać. Efekty specjalne były dobre, nie było widać, że cała załoga Latającego Holendra była poprawiana komputerowo (bo domyślam się, że była ). Poza tym o ile pierwsza część mogła być traktowana jako osobny film, o tyle druga jest już nierozerwalnie związana z trzecią. Brakowało tylko napisu na końcu "ciąg dalszy nastąpi" .



Tak więc podsumowując, film uważam za świetny, na szczęście nie spaprali go, tak jak robią w przypadku większości sequeli. Muzyka śliczna, z motywem z pierwszej części. A poza tym niesamowite walki, pełno dobrego humoru, wartka akcja, a nawet trochę smutku Dla tych co widzieli dodam, że jedna z moich ulubionych scen to ta, jak Jack biegał po pokładzie ze słojem, chwaląc się co ma Heh, a te teksty o rumie Albo jak Elizabeth już na wyspie patrzała na kompas, i stwierdziła że nie działa, a to wyszło szydło z worka :P Tym bardziej się dziwię, jak mogła tak chamsko potem postąpić

I to tyle, napiszcie jak obejrzycie, jak wam się podobało i która scena była najlepsza



--------------------
Obrazki zaczerpnięte z www.filmweb.pl
 
__________________
Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher
Redone jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem