Cytat:
Kiedyś wspominałeś Kolego, że grasz emocjami. Myślę, więc, że mój post powinien ci bardzo przypaść do gustu. Kilka słów, a tyle emocji. Bezcenne, prawda?
Chyba, że granie emocjami sprowadzasz do jednostronnej rozgrywki. GM podnosi ciśnienie graczy - dobrze; gracze podnoszą ciśnienie MG - źle.
|
Nie, rzecz jasna że nie. Po prostu zaskoczył mnie i zirytował poziom niezrozumienia elementarnych zasad RPG, który zaprezentowałeś w swej ocenie sesji. Rzecz jasna może być tak, że oceniam Twe słowa mylnie i błędnie, ale to już kwestia wtórna. Podniosłeś mi ciśnienie również tym, że nieładnie obszedłeś się z moim Kolegą MG, który na taką Twoją ocenę zwyczajnie nie zasłużył. Fakty które podniosłeś do rangi dowodów koronnych; a to nieczytanie postów, a to szybkość akcji lub z kolei pisanie imieniem TWOICH postaci NPC; obaliłem. Przynajmniej w moim przekonaniu. Jako, że nie wdałeś się w tym zakresie w polemikę myślę, że argumentacja była przekonującą. Nie rozumiem więc tego posta, bo innego uzasadnienia poza zwykłym czepialstwem i podpierdalaniem nie widzę. Jako zaś, że w taką polemikę wdawać się nie mam zamiaru, odniosę się jedynie do tych argumentów, którymi dotknąłeś sesji, lub jej techniki prowadzenia. W tym ostatnim poście.
Cytat:
Z moją oceną sesji nikt nie musi się zgadzać. Jest to moja ocena, napisana z mojego - gracza - punktu widzenia. Inni gracze mogą tą sesję widzieć inaczej - ich prawo.
|
Zgadza się. Natomiast ja, jako MG nie mogę spuścić zasłony milczenia, ani tym bardziej przejść obojętnie wobec bzdur, które wypisujesz podnosząc je do rangi zarzutów. Stąd i moja odpowiedź. Tamta, nie ta. Tam odpowiadałem na argumenty argumentami. Tutaj mogę najwyżej prosić, byś nie podpierdalał takimi wtrętami jak te:
Cytat:
„gracze podnoszą ciśnienie MG - źle.”
„zbyt szczerze oceniłem sesję?”
„prosiłeś na pokaz i dlatego, że tak wypada?”
„Przepraszam, następnym razem napiszę peon pochwalny.”
„po co teraz, w podsumowaniu, ten teatr ze świętym oburzeniem??? Na pokaz dla innych?”
„Ślizganie się po pobocznych zarzutach i zagrywki psychologiczne jakie zaprezentowałeś Bielon w swojej odpowiedzi - super, jednak do sedna proszę”
|
Zwyczajnie zrobisz z dyskusji pyskówkę. A, że w ostatnim cytacie zarzucasz mi retorykę pozbawioną argumentów obojętnie jednocześnie przechodząc obok tych, które zawarłem w poście moim, będącym odpowiedzą na Twoje zarzuty [tym gdzie wypowiadam się odnośnie zarzutów zbyt częstych postów, liniowości, kreacji świata, wodolejstwa, zlewania deklaracji i Twego chamstwa] mam wrażenie że masz zamiar zwyczajnie się pokłócić.
Cóż, sprawę prowadzenia już wydaje mi się, że wytłumaczyłem wskazując Ci, że dla siebie będziesz najlepszym MG. Z kłótniami będzie podobnie. Pokłóć się z sobą. Mnie i innym się nie chce.
Ale za Twą krytyczną i pierwotną ocenę dziękuję.
I pozdrawiam Cię serdecznie.
Bulion
.
P.S.: Leonceour, post zobaczyłem jak kleiłem ten, doczytam, się wypowiem. Dzięki za uwagi.
.
Cytat:
Z Tła Aschaar stał się więc z automatu graczem, a że gralismy w jego zajeździe - był jak pomocniczy GM, bo wszelki opis działan ok pół setki ludzi tam, oraz opisy wyglądu karczmy trzeba było konsultować z nim.
|
To podstawowa bzdura. To NPC. Stworzeni przez Aschaara, na potrzebę zajazdu Aschaara, ale nadal NPC. Do konsultacji z MG. Sytuacja więc była kijowa, ale nie z winy MG. Błędem było takie lokowanie sesji, ale nie z powodu ciężaru zawiadowania NPCami. Tam zwyczajnie był Młokos, który miał do powiedzenia niemało. Ale sam we własnym imieniu a nie w imieniu 26 NPCów.
p
b
.