Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-02-2011, 18:53   #2
Mortarel
 
Mortarel's Avatar
 
Reputacja: 1 Mortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputację
Felix był już w mieście od kilku dni jednak wciąż nie mógł się z nim oswoić. Przez dziesięć lat nieobecności wiele się tu zmieniło, jedynym miejscem, które wyglądało tak jak w jego wspomnieniach była karczma jego ojca. Jako, że kieszenie Felixa świeciły pustkami udał się on właśnie tam, do „Złotego Prosiaka” licząc przynajmniej na darmowy nocleg i miskę jadła. Przynajmniej do czasu aż nie znajdzie porządnej pracy, z której będzie mógł się utrzymywać. Po cichu miał nadzieję objąć władanie nad oberżą, w końcu był jedynym synem Otta.

Jakież było jego zdziwienie, kiedy usłyszał treść testamentu. Rozumiał, że część karczmy przypadła jego przybranemu wujowi i kuzynowi. W końcu stary Otto musiał założyć, że jego syn nigdy już nie wróci do miasta, być może nawet jest martwy. Ale kim była ta obca kobieta, która dostała taki sam udział w spadku. Sam fakt, że dopuszczono kobietę do dziedziczenia budził w Felixie opór. Stary Gessler musiał być niespełna władz umysłowych, jeśli zapisał w testamencie część karczmy kobiecie, nawet jeśli była jego nałożnicą lub kimś bliskim. „Nie wiem co kierowało tym starym głupcem. Może mu się zachciało amorów na starość, a może... to jakiś urok. Przecież powierzenie własności nad podstawą utrzymania rodziny obcej kobiecie, to ewidentny przejaw starczego kretynizmu”. - Pomyślał Felix. Zaniechał jednak kłótni, przy notariuszu, bowiem skoro za jego pośrednictwem dowiedział się o woli testatora, to najwidoczniej pod względem prawnym wszystko musiało zostać „ustawione”.

„Może sprzedać swoją część i otworzyć własny interes albo wyruszyć dalej w świat”- rozmyślał Felix. „Staruszek nie żyje i nic tego nie zmieni. Tak, chciałem rozwikłać zagadkę jego śmierci, ale po tym testamencie równie dobrze mógłbym stąd wyjechać lada dzień.”

Felix chwilowo przestał interesować się śmiercią ojca. Jego głowę zaczął zajmować pilniejszy problem. Musiał znaleźć pracę. W wolnej chwili udał się do łaźni miejskich i hospicjum Shallyi z zapytaniem o posadę, a także do gildii medyków, licząc, że być może jakiś medyk weźmie go na czeladnika. Na koniec dnia wrócił do karczmy „Złoty Prosiak” gdzie jak myślał dowie się co nieco o szczegółach podziału majątku, oraz o zyskach jak i obciążeniach z niego wynikających.
 
Mortarel jest offline