Trucizna jest prawdziwa, tylko nazwy żaby nie pamiętałem więc wpisałem filigramówkę
Wiem że to malutka żabka mieszkająca w dzungli i wystarzy kontakt z nią przez gołą skórę żeby umrzeć, a w najlepszym razie dostać miejscowego paraliżu, więc nie wiem czy wódka by rozcieńczyła, a może nawet Kaługin dolał tam większą porcję? Ale nie chcę zbytnio straszyć.
Co do ekwipunku, napiszcie na forum co zakupiliście, w ramach rozsądku, jak rozumiem Eckel nic nie kupuje, a ja zajmę się komponowaniem posta. Postaram się żeby był najdalej w okolicach południa. Możecie przeprowadzić rozmowy między sobą, skontaktować się z kimś z miasta ale ze wszystkiego ma być zdany raport mi.