Wyszkolenie piechura "wybranieckiego" i żołnierza szwedzkiego różniło się diametralnie.
Przede wszystkim Polaków powoływano jako jednego z wielu gospodarstw.
Szwed był wolnym obywatelem, uprawiającym własną ziemię i stawiał się niejako dobrowolnie do służby.
Skandynawowie byli uzbrojeni w doskonałe , ciężkie muszkiety, o donośności około 600 metrów.
Wybrańcy w lżejsze rusznice, ale ich donośność skuteczna to około 200 metrów.
No i wreszcie szkolenie piechura szwedzkiego trwało 3 lata, w Polsce tylko kilka miesięcy.
Stąd nietrudno się dziwić, że formacje polskie rzadko wytrzymały walkę ogniową, wołały uderzać w"w dym" by przejść do walki wręcz.
Oczywiście inaczej rzecz się miała z zatrudnianymi w Rzeczpospolitej zawodowcami takimi jak Szkoci, Niemcy czy inne nacje Europy północnej i zachodniej. |