Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-02-2011, 22:47   #9
Komtur
 
Komtur's Avatar
 
Reputacja: 1 Komtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputację
Felix Gessler

Roboty jak na razie nie udało się znaleźć. Żaden z medyków nie potrzebował dodatkowego terminatora, a w przytułku było zajęcie jedynie dla sprzątacza. Wróciłeś do karczmy trochę smutny, akurat w momencie gdy wytaczała się z niej grupa pijanych strażników miejskich. W środku zauważyłeś że twój wuj rozmawia z tą tajemniczą dziewczyną.
"Kim mogła być dla ojca?" - pytanie przemknęło ci przez głowę, pozostawiając dużą przestrzeń dla wszelkich domysłów.

Dieter Lönner

Poczułeś się lepiej i wróciłeś do głównej sali. Kilka osób wzniosło toast widząc cię, widocznie spodobałeś się klientom. Niektórzy z nich nawet zapraszali cię byś dosiadł się do ich stolików.

Brunon Gessler i Enma Rivers

Rozmowę przerwał wam barman prosząc byście pomogli mu odszpuntować nową beczkę z piwem i nawet nie zauważyliście że Felix wrócił, podobnie jak tego, że Dieter bawił się w najlepsze.

Wszyscy

W pewnym momencie drzwi karczmy otworzyły się i do głównej sali weszło sześciu uzbrojonych i nieprzyjemnie wyglądających typów. Na sali głosy gości powoli zaczęły milknąć, aż nastała nieprzyjemna cisza, wtedy w wejściu pojawił się kolejny mężczyzna. Ubrany był w czarną koszulę, skórzaną kurtkę i spodnie, jeździeckie buty na obcasach i w charakterystyczny czarny kapelusz. U jego pasa wisiała przewieszona kusza pistoletowa i krótki miecz. Nieznajomy rozejrzał się i pewnym krokiem ruszył w kierunku baru. Miejscowi goście jakby dostali nagłej gorączki, zaczęli wynosić się z lokalu, a i przyjezdni szybko wymknęli się do swoich pokoi. Nawet ochroniarz Kamm zniknął gdzieś na zapleczu.

Nieznajomy pogładził wąsa i zwrócił się do Franza barmana - Słyszałem że ten burdel ma nowych właścicieli, chcę z nimi pogadać.
Maurer drżącą ręką wskazał na was - To są spadkobiercy pana Gesslera

-Nie będę owijał w bawełnę - ciągnął facet - Staruszek Gessler był winien mojemu mocodawcy sporą sumę pieniędzy, dokładnie 250 zk. Mój szef liczy, że oddacie mu kasę w czasie powiedzmy - tu zamyślił się na chwilę drapiąc się po brodzie - powiedzmy dwóch tygodni. Zrozumieliście?
 

Ostatnio edytowane przez Komtur : 15-02-2011 o 22:50.
Komtur jest offline