Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-02-2011, 19:08   #106
K.D.
 
K.D.'s Avatar
 
Reputacja: 1 K.D. ma z czego być dumnyK.D. ma z czego być dumnyK.D. ma z czego być dumnyK.D. ma z czego być dumnyK.D. ma z czego być dumnyK.D. ma z czego być dumnyK.D. ma z czego być dumnyK.D. ma z czego być dumnyK.D. ma z czego być dumnyK.D. ma z czego być dumnyK.D. ma z czego być dumny
Zygfryd nawet nie stęknął gdy powietrze wypełniła krew i macki. Z absolutnie pozbawiona wyrazu twarzą stał i poprawiał okulary. Tylko fakt że jego ręka latała na boki jak kobyli zad demaskował jego pozorny spokój - młodzieniec był po prostu zbyt przerażony żeby to w jakikolwiek sposób świadomie przekazywać i zamknął swój umysł w czterech ścianach czyszczenia swoich tanich drucianek.

Otrzeźwiła go dopiero dziewczyna która wpadła mu w ręce, pchnięta przez jednookiego. Czytal mu z warg, z jezyka ciala - odglosy docieraly do mlodego skryby przytłumione przez szum krwi w jego uszach.

Zabieraj sie stąd i zabierz dziewczynę.

Tak też zrobił. Chwycił oniemiałą dziouchę za nadgarstek i jak z worem kartofli puścił się dzikim skrybim pędem, jaki znają tylko przedstawiciele profesji których przeżycie zależy od tego jak szybko biegną naoliwieni strachem. Dał dyla poprzez burtę łączącą obie łodzie, sadził szczypiorkowatymi susami. W myślach plótł i powtarzał formułę najpotężniejszego znanego mu czaru który sprawi że dziewczyna i on znikną jak kamfora - z pełną świadomością że użycie go zassa wszelkie niewykorzystane siły i pożyczy trochę z jego energii życiowej.

Trochę kontra całość w przypadku zeżarcia przez wielkiego podwodnego kutasa - dwa plus dwa i 'trochę' wygrało w cuglach.
 
__________________
"Uproczywe[sic] niestosowanie się do zaleceń Obsługi"
K.D. jest offline