Wątek: [Recenzja] Air
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-08-2006, 01:07   #1
fleischman
Administrator
 
fleischman's Avatar
 
Reputacja: 1 fleischman ma wspaniałą reputacjęfleischman ma wspaniałą reputacjęfleischman ma wspaniałą reputacjęfleischman ma wspaniałą reputacjęfleischman ma wspaniałą reputacjęfleischman ma wspaniałą reputacjęfleischman ma wspaniałą reputacjęfleischman ma wspaniałą reputacjęfleischman ma wspaniałą reputacjęfleischman ma wspaniałą reputacjęfleischman ma wspaniałą reputację
Arrow [Recenzja] Air

Tytuł: Air
Odcinków: 13 + 2 (Air summer special)
Rok produkcji: 2005

Od obejrzenia Kimi Ga Nozomu Eien obiecałem sobie, że obejrzę tę serię i w końcu zacisnąłem na niej swoje łapki i zabrałem się za oglądanie. W sumie spodziewałem się czegoś innego, ale

Zacznijmy od początku

Jest lato, dzieci mają wakacje wszystko jest kolorowe i piękne a na dodatek dzieje się w małej nadmorskiej miejscowości. W tych oto pięknych okolicznościach przyrody spotykamy Yukito Kunisaki, młodego chłopaka, romantycznego podróżnika, zwanego także włóczęgą, który zarabia na jedzenie zabawiając ludzi na ulicy sztuczką ze szmacianą lalką, którą potrafi poruszać siłą woli, a podróżuje ponieważ szuka dziewczyny ze skrzydłami, o której mu opowiadała jego matka i wysłała w podróż aby ją znalazł.
Jednak tego dnia interes mu nie idzie i postanowił się zdrzemnąć na wale, gdy się budzi, zauważa główną bohaterkę serii, słodką i niezdarną, trochę dziecinną, czyli Misuzu Kamio, która jak się okazuje, dodatkowo ma sny o tym jak lata w chmurach.
I co dalej?

Wszystko zaczyna się komplikować

...i to nie byle jak. Nie będę mówił w jaki sposób, jeśli ktoś będzie się chciał dowiedzieć to obejrzy, ze swojej strony mogę powiedzieć, że nie jest to typowe anime tego typu, historia głównych bohaterów jest ciekawa, wzruszająca i przede wszystkim inna. Na dodatek było to pierwsze anime, typu lodołamacz serc, które zmusiło mnie do... myślenia. Tak! Historia jest trochę zakręcona i złapanie wszystkiego zabrało mi trochę czasu, bez przesady oczywiście, jednak jest to pewnego rodzaju odmiana i zupełnie się tego nie spodziewałem.
Całość jest okraszone zakończeniem mojego ulubionego typu, czyli: to był happy end? Eee chyba jednak nie.. A może jednak?
W sumie nie wiem do tej pory czy to był happy end i o co do końca chodzi w zakończeniu, kolejne zaskoczenie w serii co zaliczam osobiście do zalet tej serii, krótko mówiąc

Schematom mówimy nie

No jeden schemat był, bez problemów się nie obyło, ale problemy to ludzka rzecz No i tym optymistycznym akcentem dajemy dziesiątkę serii i polecamy wszystkim.
No nie do końca.
Sama główna historia jest świetna, nie da się zaprzeczyć, jednak wmieszane są w to dwie historie poboczne, dwóch innych młodych dziewczyn z tego miasteczka. Są one całkiem ciekawe i w sumie można by z nich zrobić ciekawe OVA, jednak ich największą wadą jest to, że włażą w środek fabuły, IMO, całkowicie niepotrzebnie. Czyżby znowu autorom zabrakło pomysłów na wypełnienie 13 odcinków? No ja, niestety, mam takie wrażenie. Nie wpływa to na całokształt serii, jednak pozostawiło to lekki niesmak u mnie. Nie można było zrobić z teg 6 odcinków i dodać historie poboczne jako OVA? Według mnie byłoby o wiele lepiej.
Jeszcze kwestia bohaterów. Są mili, fajni, po prostu się ich lubi, szczególnie Misuzu, która jest zrobiona w taki sposób, że nie da się jej nie lubić i jeszcze ta fascynacja dinozaurami...
Jedyne co można zarzucić, to to, że bohaterowie są trochę płascy ale w końcu to anime nie miało być psychologiczne tylko miało wyciskać łzy, co w sumie mu sie nawet udaje (szczególnie przy zakończeniu).
Na koniec

Notka techniczna

Tutaj nie ma się do czego przyczepić. Techniczne cudo. Jest kolorowo, wręcz trochę cukierkowo, żywo, po prostu pięknie. W niektórych miejscach są lekkie wstawki renderingu komputerowego ale nie rzuca się to zbyt w oczy i nie psuje wrażenia. Muzyka także dobrze pasuje do tego co się dzieje na ekranie, bardzo miły opening. Osobiście nie przypadło mi do gustu to jak wyglądali bohaterowie, tak klasycznie mangowo, ale to kwestia gustu, więc się nie liczy.
Ogólnie animatorzy spisali się świetnie.

Podsumowanie

Czy żałuję, że obejrzałem? Nie. Spędziłem miłe chwile przy tym anime i warto było je obejrzeć. Polecam wszystkim ludziom, którzy uważają, że serce nie jest tylko po to żeby w nie celować jak sie do kogoś strzela. Seria prawie idealna (i tym razem prawie nie robi wielkiej różnicy). Świetna dla rozluźnienia. Krótko mówiąc wystawiam

9+/10
 
fleischman jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem