Ja jakoś tego nie widzę. Niestety.
Nawet w dziełach samego Lovecrafta ludzie OPIERAJĄ się kosmicznej grozie. Poza tym często kultyści są zmienieni nie tylko fizycznie ale i psychicznie. Popatrzy na krzyżówkę ludzi z głębi czy na różnorakie sługi Shubb Nigurath.
Oczywiście częstą motywacją złych kultystów jest potęga, moc, władza, majątek i takie osoby jak najbardziej są "grywalne". Ale ...
Nie wiem. Jakoś mi to zwyczajnie nie pasuje do koncepcji ZoC. Do jego strony utraty poczytalności i obłędu czekającego na tych, co powędrują za daleko. Już lepiej chyba sprawdziła by się "klasyczna" przygoda, gdzie gracze stają oko w oko z nieznanym i ... wybierają stronę "tego złego".
Mi osobiście ten pomysł nie przypadł do gustu. Ale w klasyczną sesję ZoC to bym zagrał u Ciebie