Oczywiście, że pomysł na sesję jest w całkowitej opozycji do tego co można znaleźć w dziełach Lovecrafta i oto właśnie mi chodzi.
Przełamanie schematów na jakich zwykle buduje się przygody w ZC.
Lovecraft zawsze pokazuje, że w momencie ostatecznej konfrontacji ludzie, nawet ci najbardziej szaleni wybierają stronę ludzkości i zdają sobie sprawę z błędów jakie popełnili.
Ja chce pokazać to wszystko troszkę inaczej. Najgorsze zło nie pochodzi z najdalszych głębin kosmosu, ale drzemie w każdym człowieku.
Istnieje rzecz jasna system w który na tym głównie bazuje się klimat i poczucie zagrożenia i jest nim oczywiście Kult.
Kult po pierwsze ma małe grono fanów, a po drugie pomysł na granie sekciarzami idealnie pasuje mi do lat dwudziestych, kiedy to okultyzm, magia i jasnowidze byli mile widziani na salonach, a metafizyka była stawiana na równi z innymi dziedzinami nauki.
Pomysł jest niewątpliwie jednostrzałówką, ale w warunkach pbf-u ma to małe znaczenie.
EDIT: Anonimie i o właśnie burzenie takich schematów o jakich mówisz chodziłby mi głównie w tej sesji.
By na jednej szali położyć Przedwiecznych (niewyobrażalne, kosmiczne zło), a na drugiej ludzi (moim zdaniem potrafiących być równie źli i niegodziwi, co Przedwieczni. A może nawet bardziej gdyż Przedwieczni są tak naprawdę źli bo przykładamy do nich nasze miary oceny, naszą etykę. Zabójstwo milionów ludzi jest złe z ludzkiego punktu widzenia i słusznie. Jednak zabicie milinów świń już nie, gdyż świnie są naszym pokarmem. Czy człowiek który przyczynia się do śmierci lub cierpienia milionów nie jest gorszy od Przedwiecznych?)
Mówisz, że świecie wykreowanym przez Lovecrafta trzeba być szalony, by zajmować się na poważnie magią i okultyzmem. A ja mówię spróbujmy pokazać inny sposób na grę w ZC.
