Krabiszcz podzieli się z Skorpionem i Smokiem informacjami - nie przejmując się tym, że Smok się nie przejmuje (
- no może się przejmie widząc, możliwość przywrócenia niebaińskiego porządku czy czegoś tam w twierdzy :P )
ani nie przejmując się nazbyt przejętym skorpionem ( informacja i to za darmo - głupi ten Krab oj głupi ...
)
Załóżcie , że wam powtórzyłem słowo w słowo ( może prócz emocji ) o co chodzi z Akodo i co należy z nim zrobić - nawrócic go na chętne posłuszeństwo Klanowi, uczynić z niego dowódce, jakiego Skorpiony nie widziały !
Nie wiem kogo , gdize i jak spotkam, ale wyjeżdzam na ok gruby tydzień, więc wszystko w waszych rękach.
pozdrawiam
PS - pewnie o Shinomen jeszcze pogadamy... Krab zaczyna się zastanawiać czy to naprawde sensowna droga, z jego jazdą konną... z przewodnikiem którego nie mamy ... poza tym obawia się - choć tego wam niue powie, strzały w plecach, śniło mu się jak jakaś samurai-ko została ostrzelana jak dzika kaczka... a to głupie tak paść bez wyciągnięcia katany...
Jak będzie narada o podróży - a pewnie będzie to chyba zacznie obstawiac za droga na około. Porwana już i tak jest porwana, więc porwaniu nie zapobiegniemy - jesli miała zginąć szybko to już zginęła a jesli czekają na okup, na Smoka, to sobie poczekają... tak myslę.
No i muszę wykonac misję nałożoną przez mojego daimio, głupio by było niewykonać, stracic honor i narazić rodzinę na utratę tegoż, bo się chciało pomóc komuś z innego Klanu przy okazji...
No ale na razie Amoro...