Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-03-2011, 18:58   #1
FlamER
 
FlamER's Avatar
 
Reputacja: 1 FlamER ma wspaniałą reputacjęFlamER ma wspaniałą reputacjęFlamER ma wspaniałą reputacjęFlamER ma wspaniałą reputacjęFlamER ma wspaniałą reputacjęFlamER ma wspaniałą reputacjęFlamER ma wspaniałą reputacjęFlamER ma wspaniałą reputacjęFlamER ma wspaniałą reputacjęFlamER ma wspaniałą reputacjęFlamER ma wspaniałą reputację
Talking [Autorski/Far Cry 2] Serce Ciemności.

Ciemny hol z czterema oknami gdzie wydawane były jakieś papiery. Jako weteran znający swój zawód cierpliwie czekam na swoją kolej. Kiedy staje przed oknem młoda kobieta wciska mi w ręce kartkę papieru i długopis, po czym ochrypłym głosem wzywa następnego. Mój wzrok spoczywa na kolumnie mnie podobnych. Ludzi sponiewieranych przez życie, cierpiących na wszelakiego rodzaju choroby psychiczne związane z ciągłą walką. Ciała pokryte bliznami z wielu konfliktów. W moich oczach wyglądają jak potępieńcy czekający na wyrok u wrót piekieł. Szybko tłumię te myśli, przecież niecałą minutę temu sam stałeś na ich miejscu i po co? Po kolejną szansę na zarobek. Takie jest życie najemnika... Wojna jest moim domem, jego rodzina to koledzy, a przeciwnik zwyczajną przeszkodą w jego nadrzędnym celu. Odebraniu kolejnej wypłaty...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Miejsce
Na zdjęcie


Imię/Pseudonim/Nazwisko:

Płeć: M/K

Data Urodzenia:

Narodowość:

Problemy zdrowotne T/N (opisać w rubryce Uwagi dod.)

Rodzina: T/N (podać w rubryce Uwagi dod.)

Specjalizacja:

Profil psychologiczny:

Historia:

Uwagi dodatkowe:


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Już kilkunastu ludzi otrzymało blankiety do wypełnienia. Wymagane zdjęcia większość przyniosła sama, paru odpadło już na tym etapie. Nieprzygotowanie, brak niezbędnych materiałów dyskwalifikował kandydata. W końcu te dwie cechy były oznaką inkompetencji. Zasiadasz przy jednym z pierońsko niewygodnych stolików i zaczynasz wypełniać dokument. Tak ciągłe przebywanie w sytuacji wymagającej walki o przeżycie niszczy wszelkie hedonistyczne tendencje. Utylitaryzm postawą każdego dobrego najemnika. Dlaczego? Po co przepłacać jeśli badziewnym kałaszem można siać takie samo spustoszenie jak nowiutkim karabinem m16.

Po wypełnieniu i oddaniu ankiety w okienku obok poprzednio odwiedzonego zaczynam się zastanawiać dlaczego to robię? Dla pieniędzy? Dla chwały? Dla dreszczyku emocji? Nie. Takie myślenie oznacza rychły koniec kariery, ale z drugiej strony jestem w tym fachu od czterdziestu lat. Może pora spasować. Kupić sobie domek w Grecji i resztę życia spędzić z dala od świstu kul, wybuchów, ognia i śmierci. Z decyzją poczekam do odprawy.

Po pięciu godzinach oczekiwania kilku z nas zostało wezwanych do sali odpraw. Dla reszty oznaczało to jedno. Ponowne szukanie pracy. Może będą mieli więcej szczęścia w Ameryce Południowej. Farki ostatnio ostro dawały popalić tamtejszemu rządowi.

Wraz z pięcioma innymi najemnika wkraczam do pokoju, w którym panuje półmrok, a powietrze przesączone jest aromatem tanich cygar. Po lewej stronie chudy siwiejący człowiek popala ukraińskie cygara. Szlify na jego mundurze wskazują na wysoko postawioną osobę. Generał, albo co najmniej pułkownik. Przez dobrych piętnaście minut lustrował nas wzrokiem, jak sokół wpatrujący się w stado gołębi. Nagle rzekł do nas głębokim barytonem.

"Panie i panowie, zostaliście wybrani do tej roboty, ponieważ jesteście najlepsi z najlepszych." Mówiąc to zaczął klikać coś na laptopie. Projektor podłączony pod małe urządzenie rozświetlił białym światłem przeciwległą ścianę. "Zapewne znacie handlarza bronią o pseudonimie 'Szakal'?" Wszyscy obecni potwierdzili przypuszczenia oficera. Szakal, legendarny Szakal, który zginął na zadupiu Afryki. On i jakiś najemnik, który został wynajęty aby go sprzątnąć. Ponoć Szakal miał zrytą psychikę, ale był charyzmatycznym osobnikiem. Możliwe że ten najemnik dał się przekabacić, ale samobójstwo? Według raportów najemnik strzelił sobie w łeb na posterunku straży granicznej, zaraz po tym jak odeskortował uchodźców poza zasięg dwóch walczących partii politycznych. Szakal? Szakal wysadził się blokując przejście dla armii UFLL i APR. Przynajmniej to pokazywały zdjęcia satelitarne…



"Ten.... człowiek miał wspólnika, który teraz przejął całość jego interesów... podobnie jak 'Szakal' znalazł sobie ksywkę 'Lis'" Wojskowemu wyraźnie cała sytuacja bardzo się nie podobała. Najbardziej zapewne fakt, że musi polegać na 'parszywych sępach' i 'psach wojny' jak większość wojskowych odnosi się w stosunku do ludzi naszego fachu. Podzielałem sentyment oficera i zdecydowałem powierzyć mój los szczęściu. Rzut monetą. Orzeł- zostaję. Reszka- emerytura.
Moneta wzbiła się w powietrze, chaotycznie obracając się. Czułem się jakby moja decyzja już zapadła w momencie rzutu, ale zawsze wierzyłem w przeznaczenie.



"Ta szuja odpowiada za obecną wojnę domową na terenie Republiki Konga." Na ścianie pojawił się wizerunek mężczyzny, który odziedziczył arsenał po 'Szakalu'. Mój wzrok spadł na monetę leżącą na mojej dłoni. Reszka, a więc domek na wybrzeżu gdzieś w Grecji. Spojrzałem przelotnie na moich kolegów po fachu po czym zwróciłem się do pracodawcy.

"Panie Generale, z przykrością muszę odmówić. Znam historię 'Szakala', wiem co stało się w tamtym wąwozie i nie zamierzam skończyć jak tamten pechowiec. Żegnam." Mikaihł Kozlov tak się nazywam. Przeżyłem Afganistan, Kolumbijską dżunglę, konflikt na Bałkanach. Nie pisane jest mi umrzeć w sercu czarnego lądu.

Wychodząc za drzwi zdołałem jeszcze usłyszeć moich niedoszłych towarzyszy broni, Wszyscy zgodzili się na prawdopodobnie samobójczą misję. Koza znał tego typu wyprawy. Oficjalnie rząd nie wie co robisz. Umywa ręce od wszystkiego co może źle wpłynąć na jego wizerunek. Jesteś zdany wyłącznie na siebie. Masz wolną rękę, ale jesteś ograniczony finansowo. Idioci z armii przetransportują cię na jakieś zadupie i zapomną o tobie. Przypomnisz im, o ile przeżyjesz, po zakończeniu zadania ubiegając się o wypłatę niczym wściekły pies kawałka mięsa.

Dla starego weterana takie życie już dawno straciło cały urok, wszelkie mżonki umierają wraz z odgłosem kuli przelatującej centymetry obok twojej głowy. Czas odejść na emeryturę, niech młodzi gonią za rządowymi pieniędzmi. Jeżeli mają dość jaj żeby ryzykować swoje życie i zabijać za kilka marnych dolarów, nie ma problemu…


Szukam 5-6 osób do rozgrywki w klimatach Far Cry 2. Kolegę z UJ, poproszę o jakieś pomysły odnośnie wątków psychologicznych. Wasze postacie nie mają prawa zachowywać się jak Rambo albo Niezniszczalni. Każde takie zachowanie będzie karane adekwatnie do stopnia wykroczenia. Sama akcja dzieję się w 2009 roku.

Mam własny system na zdarzenia, który zastosuje. Nazywam go procent. (1-5 kości do gry, rzut, (wynik/możliwy max) x 100% = X%) Progi to 1-49% (ogólnie źle się dzieje) 50% (próg farta czyli ponowny rzut) 51-75% (udaje się bez bonusów) 76-99% (udaje się z bonusem) 100% (perfekcyjnie zrobione bonusy rzędu natychmiastowe zabicie przeciwnika, etc) Zdarzenia związane ze specjalizacjami dostają bonus 10%.

Specjalizacje:
~~Ekspert broni ciężkiej
~~Szturmowiec
~~Medyk
~~Snajper
~~Inżynier
~~Mistrz walki wręcz
~~Piroman
~~Specjalista od materiałów wybuchowych

Zdarzenia będą się dzielić na przymusowe i wolnego wyboru. Wolnego wyboru będę się zawsze pytał przez PM lub innymi drogami.

Ekwipunek będziecie zdobywać/kupować w terenie. Na starcie macie colta .45(2 magazynki po 8 pocisków i maczetę, mapy terenu, GPS, jedną apteczkę(na łebka), kompas, piersiówki z wo(ó)dą. Ewentualnie jakieś dodatki, ale te ewentualnie zatwierdzę jak mi przyślecie karty za pomocą PW. Proponuje umieścić tam także wygląd poza szablonem.

Wymagam odpowiedzi raz na 4-5 dni, sam będę codziennie.

Czas trwania do 22 marca. Kto pierwszy ten lepszy.
 
__________________
"Welcome to my parlor;
said the spider to the fly."

Ostatnio edytowane przez FlamER : 15-03-2011 o 19:42.
FlamER jest offline