Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-03-2011, 21:45   #41
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
Nie zamierzał tak zginąć ! Nie zamierzał umrzeć tak... przypadkowo.
Nie po tym wszystkim co przeszedł . Nie tak szybko.
Ryk wściekłości wydarł się z gardła półorka. Natarł na stwora wkładając w cios całą swą siłę i zwinność.
Uderzenie błyskawicznie spadło, na tą małą pokraczną istotę. Ta jednak okazała się szybsza, znowu. Mimo swych małych rozmiarów oślizgły robal, był bardzo groźnym przeciwnikiem.
Walka trudna... walka samotna, walka w której dziki szał półorczego barbarzyńcy nie radził sobie z oślizgłym i niebezpiecznym przeciwnikiem jakim był robal.
Zrządzenie losu? Sprawiedliwość? Może i jedno i drugie. Może zła ocena sytuacji.
A może wszystko na raz.
Niemniej Ur’Thog był barbarzyńcą. Jak już stanął do boju w szale bojowym, to albo zwyciężał... albo ginął. Tym razem zwycięstwo jednak nie było mu pisane. Bestia uskoczyła i po chwili zadała ostatni cios w nogę półorka, też celny. Rany nie były głębokie, ale mocno krwawiły. W połączeniu z dużym wysiłkiem fizycznym wystarczyło by zabić.
Barbarzyńca osunął się na ziemię oddychając ciężko, a bestia przyglądała się mu. Patrzyła jak umiera o utraty krwi, powoli odpływając w niebyt.


THE END

Epilog:
Potwór poczekał, aż Thog wyzionie ducha. Po czym podpełzł, do świeżego trupa i wwiercił się jego ciało wbijając się do jamy brzusznej. Przez chwilę nic się nie działo, po czym trup otworzył oczy i powoli się podniósł. Zimne złowrogie spojrzenie, tak nie pasujące do twarzy Thoga omiotło okolicę. Półork, podszedł do torby i wyjął z niej eliksir leczenia, który przyspieszył nadnaturalnie jego ciało. Zebrał swój ( i nie tylko swój) ekwipunek i ruszył w kierunku świątyni.
Choć w innym celu.

Niektóre sekrety nie są warte niebezpieczeństwa, na jakie naraża się odkrywca.
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.
abishai jest offline