Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-03-2011, 09:15   #2
Zekhinta
 
Zekhinta's Avatar
 
Reputacja: 1 Zekhinta ma w sobie cośZekhinta ma w sobie cośZekhinta ma w sobie cośZekhinta ma w sobie cośZekhinta ma w sobie cośZekhinta ma w sobie cośZekhinta ma w sobie cośZekhinta ma w sobie cośZekhinta ma w sobie cośZekhinta ma w sobie cośZekhinta ma w sobie coś
Przebudzenie nie było zbyt miłe.
Szrama nie lubiła takiej pobudki, gdy była skołowana, nie wiedziała gdzie jest a głowa bola... zaraz, zaraz, że go głowa boli, to może powiedzieć człowiek inteligentny Szrama co najwyżej mogła stwierdzić, że ją łeb napierdala. No, nie tylko łeb z resztą. Tak bardzo obolała nie była już dawno. Nie lubiła takich pobudek, bo chociaż znaczyły, że wieczór (albo i dwa) wcześniej ładnie zabalowała to wolała jednak sam fakt imprezowania niż pobudki po nim. Zastanawiała się, jak mocna była ta impreza i czy urządzili ją ‘braciszkowie’ jak lubili się nazywać czy tez któraś ze znajomych z burdelu.
Powoli jednak nadeszło olśnienie.
Żadna impreza, statek! Piraci!
Szrama powoli otworzyła oczy. Znajdowała się w jakiejś jaskini wraz z innymi związanymi osobami. Chyba płynęła razem z nimi, ale ręki sobie uciąć nie dała. Próbowała ogarnąć sytuację, ale nie mogła. Tak, płynęła statkiem. Tak, statek zaatakowali piraci. Tak, leżała związana w jakiejś jaskini z innymi więźniami i nikt ich nie pilnował. Poruszyła się delikatnie sycząc cicho przez zęby, gdy zabolało któreś z potłuczonych miejsc. Tak, nie miała broni. No nie mogła tego zrozumieć. Skoro już ktoś ich porwał – bo na to wszystko wskazywało, związał – to oczywiste, zabrał broń – ciekawe, skąd to wiesz geniuszu! i tu najprawdopodobniej więził, to czemu do wszystkich diabłów nikt ich nie pilnował? Trochę to bez sensu.
No chyba, że uważano ich za takie niemoty, że nawet pilnować ich nie trzeba. Mało pochlebna myśl.
Rozejrzała się dokładniej po jaskini, podnosząc głowę. Blask leżącej na ziemi pochodni nie wiele wyłaniał z ciemności.
Szrama odetchnęła głęboko po czym powoli, systematycznie, zaczęła wyswabadzać ręce z więzów. Bawiła się w to już kilka razy. Spokojnie, bez nerw trzeba poruszać rękami aż pęta się poluzują i będę można wyciągnąć z nich dłoń.
- E, wy tam! – szepnęła do leżących nie opodal nie przerywając ani na chwilę prób uwolnienia się. – Żyjecie? – Zdawała sobie sprawę, że jej gęba do najładniejszych nie należy i pewnie towarzysze niedoli nie będą szczęśliwi widząc ją. Ale Szrama lubiła swoją wytatuowaną twarz, dziwaczną fryzurę bo odwracały uwagę od jej mikrego wzrostu i mało bujnej sylwetki.
http://fc01.deviantart.net/fs70/i/20...ic-d389naz.jpg
 
__________________
"To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie." - Robert A. Heinlein
Zekhinta jest offline