Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-03-2011, 03:01   #3
Uber
 
Reputacja: 1 Uber jest na bardzo dobrej drodzeUber jest na bardzo dobrej drodzeUber jest na bardzo dobrej drodzeUber jest na bardzo dobrej drodzeUber jest na bardzo dobrej drodzeUber jest na bardzo dobrej drodzeUber jest na bardzo dobrej drodzeUber jest na bardzo dobrej drodze
Całkowita, nieprzenikniona, jednolita i jednostajna ciemność, z niej wyłaniają się obrazy. Obrazy rycerzy przyodzianych w białe tuniki, z czerwonym znakiem krzyża. Skarb, święty Graal, kielich który nagle zaczyna nabierać kobiecych kształtów. Rycerze, skarb, templariusze, kościół, zakon, myśli gonią jedna za drugą, pojawiają się coraz to nowe i po chwili znikają przysłonięte innymi wizjami. Niejasne i chaotyczne, ulotne i błahe. Nagle, pośród upragnionej ciemności i ciszy rozbrzmiewa dźwięk. Wydaje się znajomy aczkolwiek jego źródło i pochodzenie jest jeszcze niejasne. Siedem, sześć, pięć, cztery, głęboki wdech, trzy, dwa, jeden. Pojawia się myśl - „Prosiłem aby mi nie przeszkadzano”.

Umysł staje się jaśniejszy, w oczy siedzącego na ziemi w pozycji pół-lotosu osobnika, uderza dawka fotonów z okna naprzeciwko. W uszach, teraz już całkiem wyraźnie, brzmi dźwięk dzwonka telefonu stacjonarnego.

- Halo? - pyta lekko zaspanym głosem, dwudziestopięcioletni mężczyzna
- Przepraszam bardzo, że przeszkadzam, chciałam zapytać na którą godzinę zamawiał pan budzenie?
- Proszę chwilkę zaczekać... - odrzekł zrezygnowanym tonem

Krótkie spojrzenie na ulotkę z przydatnymi numerami. Szybkie wybieranie, numerek drugi.

- Room service, czym mogę panu służyć?
- Szkocka z lodem, podwójna. W zasadzie to proszę przynieść całą butelkę i wiaderko lodu.
- Będzie za minutkę.

Spojrzenie na listę odebranych połączeń, pierwszy wpis od góry, zielona słuchawka.

- Recepcja hotelu blue palace, słucham? - kobieta pyta, z typową dla tutejszej obsługi uprzejmością.
- Budzenie proszę na godzinę 8:00.
- Dobrze, jeszcze raz przepraszam za kłopot.

Rozlega się pukanie do drzwi i przytłumiony głos młodego mężczyzny:

- Room service.
- Proszę wejść. - młodzieniec, wjeżdża do pokoju stolikiem na kółkach, kładzie butelkę i metalowe wiaderko z lodem na ławie, nakłada lodu do szklanki, napełnia go brązowo złocistym płynem i spokojnie pyta:
- Czy życzy pan sobie czegoś jeszcze panie Gray?
- Nie, dziękuje, mów mi Gabriel. - odpowiada, po czym podaje banknot o wartości dziesięciu euro.


Gabriel, bierze szklankę do ręki i jednym haustem wypija całą jej zawartość, bez najmniejszego nawet grymasu na twarzy, po czym nalewa sobie kolejną porcję. Po chwili udaje się do łazienki, na brzegu umywalki kładzie swój trunek, odkręca zimną wodę w kranie i szybkim ruchem wciera lodowatą ciecz w twarz. Spogląda w lustro, te same zielone oczy, te same brązowe włosy związane w kitkę sięgającą do pasa, lecz czegoś tu brakuje. Rozgląda się, są. Ważące jeden gram tytanowe oprawki z polistyrenowymi szkłami to nieodłączny element codzienności, bez nich świat staje na głowie. Zbliża się czas kolacji, czas zamienić biały hotelowy szlafrok na czarny garnitur i ciemnozieloną koszulę. Do tego oczywiście skórzane, czarne półbuty i można ruszać. Kolejna porcja szkockiej ląduje na dnie żołądka. Chwila zawahania, wziąć siedemnastocalowego laptopa czy raczej małego netbooka. Decyzja pada na mniejsze i bardziej przenośne cudo współczesnej techniki. Telefon, teczka a w niej komputer, portfel, wszystko jest na swoim miejscu. Po wyciągnięciu karty magnetycznej z czytnika, światło w pokoju gaśnie...
 

Ostatnio edytowane przez Uber : 22-03-2011 o 12:13.
Uber jest offline