Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-03-2011, 10:14   #4
Sylverthorn
 
Sylverthorn's Avatar
 
Reputacja: 1 Sylverthorn ma wspaniałą reputacjęSylverthorn ma wspaniałą reputacjęSylverthorn ma wspaniałą reputacjęSylverthorn ma wspaniałą reputacjęSylverthorn ma wspaniałą reputacjęSylverthorn ma wspaniałą reputacjęSylverthorn ma wspaniałą reputacjęSylverthorn ma wspaniałą reputacjęSylverthorn ma wspaniałą reputacjęSylverthorn ma wspaniałą reputacjęSylverthorn ma wspaniałą reputację
Templariusze. Słodko.

Tyle tylko pomyślała, nim wyszła ze spotkania. Ironia tego stwierdzenia bawiła ją nawet, odrobinę, ale akurat miała "mały" problem z płynnością finansową, więc postanowiła chociaż spróbować poszukać tej zakichanej łajby czy łajb. W najgorszym wypadku mogła spróbować sprzedać reportaż do jakiejś sensacyjnej gazetki. Nic chwalebnego, ale trochę pieniędzy z tego bywało.

Nawet nie była pewna ile tych statków miało być. Trochę jak wykład z architektury na uniwerku, zauważyła cierpko. Dużo fascynacji ze strony mówcy, mało zwracania uwagi na zasypiających słuchaczy. Coś o czterech miejscach wskazanych przez jasnowidzów. Cała ta akcja brzmiała jak szalony foch nadgorliwego pasjonata. Westchnęła. Szczęście, że to nie ona płaciła za tą zabawę...

Wróciła w ciszy do pokoju hotelowego, próbując zrozumieć cokolwiek z tego jego "streszczenia dotychczasowych badań". Może pozostali coś zdołali z tego pojąć, jeśli w ogóle zwrócili uwagę na te świstki. Przeczytała je kilka razy, ale jakoś nic użytecznego z tego nie wyczytała. Albo ktoś kiepsko pisał raporty, albo zleceniodawca lubił się bawić w sekreciki od samego startu.

Westchnęła jeszcze raz, tym razem nieco ciężej i spojrzała na zegarek. Czas się przygotować do kolacji. Wywlekła spod łóżka walizkę i wygrzebała z niej zwinięty starannie pakiet odzieży. Bluza koszulowa o dość męskim charakterze i proste czarne dżinsy. Zestaw łatwy do zastąpienia, bez zbędnych wodotrysków w postaci piór czy cekinów. Nie zamierzała poświęcać praktyczności w imię wyglądu. Związała włosy w kucyk. Miała w nosie, co pomyślą o jej stroju. Chcą wyfiokowanej panienki, niech sobie poszukają w rewii. Ona zamierzała pracować, nie płakać nad zdrapanym z paznokci lakierem.

Sprawdziła jeszcze, czy czegoś nie powinna wziąć przed wyjściem. Po namyśle doczepiła do paska małe etui, w którym zawsze nosiła coś małego a przydatnego - rozkładany nóż. Mogła go tak wnieść na salę bez epatowania bronią.

Zadowolona ze swojego wyglądu wyszła z pokoju, kierując się ku holowi recepcyjnemu. Czas rozejrzeć się za ewentualnymi sojusznikami... i konkurencją.
 
__________________
GG: 183 822 08

"Hokey religions and ancient weapons are no match for a good blaster at your side, kid." - Han Solo
Sylverthorn jest offline