Templariusze. Słodko.
Tyle tylko pomyślała, nim wyszła ze spotkania. Ironia tego stwierdzenia bawiła ją nawet, odrobinę, ale akurat miała "mały" problem z płynnością finansową, więc postanowiła chociaż spróbować poszukać tej zakichanej łajby czy łajb. W najgorszym wypadku mogła spróbować sprzedać reportaż do jakiejś sensacyjnej gazetki. Nic chwalebnego, ale trochę pieniędzy z tego bywało.
Nawet nie była pewna ile tych statków miało być. Trochę jak wykład z architektury na uniwerku, zauważyła cierpko. Dużo fascynacji ze strony mówcy, mało zwracania uwagi na zasypiających słuchaczy. Coś o czterech miejscach wskazanych przez jasnowidzów. Cała ta akcja brzmiała jak szalony foch nadgorliwego pasjonata. Westchnęła. Szczęście, że to nie ona płaciła za tą zabawę...
Wróciła w ciszy do pokoju hotelowego, próbując zrozumieć cokolwiek z tego jego "streszczenia dotychczasowych badań". Może pozostali coś zdołali z tego pojąć, jeśli w ogóle zwrócili uwagę na te świstki. Przeczytała je kilka razy, ale jakoś nic użytecznego z tego nie wyczytała. Albo ktoś kiepsko pisał raporty, albo zleceniodawca lubił się bawić w sekreciki od samego startu.
Westchnęła jeszcze raz, tym razem nieco ciężej i spojrzała na zegarek. Czas się przygotować do kolacji. Wywlekła spod łóżka walizkę i wygrzebała z niej zwinięty starannie pakiet odzieży. Bluza koszulowa o dość męskim charakterze i proste czarne dżinsy. Zestaw łatwy do zastąpienia, bez zbędnych wodotrysków w postaci piór czy cekinów. Nie zamierzała poświęcać praktyczności w imię wyglądu. Związała włosy w kucyk. Miała w nosie, co pomyślą o jej stroju. Chcą wyfiokowanej panienki, niech sobie poszukają w rewii. Ona zamierzała pracować, nie płakać nad zdrapanym z paznokci lakierem.
Sprawdziła jeszcze, czy czegoś nie powinna wziąć przed wyjściem. Po namyśle doczepiła do paska małe etui, w którym zawsze nosiła coś małego a przydatnego - rozkładany nóż. Mogła go tak wnieść na salę bez epatowania bronią.
Zadowolona ze swojego wyglądu wyszła z pokoju, kierując się ku holowi recepcyjnemu. Czas rozejrzeć się za ewentualnymi sojusznikami... i konkurencją.
__________________ GG: 183 822 08 "Hokey religions and ancient weapons are no match for a good blaster at your side, kid." - Han Solo |