Tak naprawdę to najlepiej straszy nas nasza wyobraźnia.
A jak mawiał król Julian z Madagaskaru "Własnych lęków każdy się boi".
Wczoraj zainspirowany tematem zacząłem sobie odświeżać klasyki "Noc Żywych Trupów" i "Lśnienie".
Na efekty nie trzeba było dłużej czekać. Późnym popołudniem, tuż przed zmierzchem poszedłem na spacer po parku, który w moim mieście jest zrobiony na terenach poniemieckiego cmentarza. Jest tam zrobione lapidarium oświetlane lampami, które dają zielonkawą upiorną poświatę.
Jak sobie pomyślałem, o tych wszystkich nieprzeniesionych zwłokach w ziemi, po której się spaceruje, to miałem niezłe ciary po plecach.