Strach w sesjach, grach, książkach i filmach to udawany strach. Udajemy, że się boimy bo lubimy bawić się tymi emocjami, lubimy klimat i nastrój takich opowieści.
Tak wiem, że to truizm.
Nie możemy jednak wymagać, aby książka, film, czy gra dawała nam prawdziwe poczucie strachu.
Tego prawdziwego nikt nie lubi. Prawdziwy strach jest wtedy, gdy idziesz ciemną ulicą i boisz się by nie dostać łomot, albo gdy wisi nad nami widmo poważnej choroby.
Książki, czy gry są próbą oswojenia strachu i zabawą na emocjach.
Nie mówię, że to źle bo ja też lubię się w ten sposób wywoływane emocje, choć nie mają one nic wspólnego z prawdziwym strachem.
Prawdziwego strachu - powtórzę to - nie lubi nikt. I myślę, że jest to jeden z powodów dla których takie pozycje jak Kult, nie cieszą się popularnością.
W Kulcie buduje się strach na ekstremalnych emocjach (jeżeli oczywiście podejdziemy do niego na poważnie). Nie ma w nim listy okazałych potworów i mutantów. Wszystko jest owiane tajemnicą i jest niedostępne dla graczy. Wrzucamy graczy i ich postacie w piekło ekstremalnych emocji i manipulujemy nimi.
Lubimy bawić się emocjami, ale nie wszyscy lubią przekraczać granice swoje i innych, tak jak nie wszyscy lubią sporty zwane ekstremalnymi.
Obecnie horror, a zwłaszcza amerykańskie produkcje filmowe zmierza zdecydowanie w stronę gore. Kolejne części Piły, czy Hostelu są dla mnie nudne. Rzadko można natrafić na filmy budujące strach i napięcie na tajemnicy i klimacie.
Mam nadzieję, że z tej mojej wypowiedzi nie wyszedł jakiś pseudofilozoficzny bełkot.
I żeby nie było, że tylko marudzę. Podoba mi się, że dział horroru na forum się rozwija. Dorzuciłem do tego też swoją mają cegiełkę i jestem z tego dumny (a, co
)