Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-04-2011, 20:51   #1
Midnight
Konto usunięte
 
Midnight's Avatar
 
Reputacja: 1 Midnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputację
Skarb Czarnobrodego

Skarb Czarnobrodego



Sala biesiadna tonęła w świetle tysiąca świec. Dźwięki muzyki rozchodziły się w dal płynąc wśród zielonych klombów gubernatorskiego ogrodu. Śmiechy, szelest materiałów drogich sukien i beztroskie rozmowy podążyły wraz z nią, mieszając się w bogatym rytmie nocnego życia. Jak co tydzień w pałacu odbywał się bal dla właścicieli plantacji na wyspie Saint Meri. Sam gospodarz stal nieco z dala od kolorowego tłumu. Postawny mężczyzna o pociągłej twarzy i ostrych rysach uśmiechał się z lekka. Już wkrótce jego plany wejdą w życie, a on stanie się człowiekiem bogatym.. bardzo bogatym. Nie da się ukryć, że i dodatkowa nagroda, którą już wszakże miał w swoich rekach sprawiała mu radośćc. O tak... Wspomnienie jej krzyków sprawiło iż usta ułożyły się w szerszy, choć znacznie bardziej przerażający uśmiech. Służący, którzy go w tamtej chwili widzieli, mówili później iż przypominał samego pana piekieł obmyślającego kolejne zło dla świata. Słowa te tylko w niewielkim stopniu mijały się z prawda.

Sir Anthony Regbing zajmował stanowisko gubernatora Saint Meri od ponad dziesięciu lat. W tym czasie zdążył wyrobić sobie opinię bezwzględnego i chciwego okrutnika. Szczególnie dla niższych od siebie... czyli wszystkich, którzy nie posiadali skrzyń pełnych złota w swych skarbcach. Powszechna była plotka iż swe bogactwo, dzięki któremu udawało mu się uniknąć inspekcji angielskiej monarchii, zawdzięczał układowi z najgorszym piratem wszystkich morz i oceanów, Czarnobrodym. Teraz jednak, gdy kapitan nie żył, grunt powoli zaczynał palić się pod zdobnymi trzewikami.

Stwierdziwszy, iż jego towarzysze powinni się już zebrać w gabinecie ruszył w jego stronę zgrabnie omijając tłum tańczących. Spotkawszy po drodze jednego ze swych zaufanych ludzi polecił mu szeptem aby czym prędzej i przede wszystkim dyskretnie przyprowadził więźnia.
Wkroczywszy do pomieszczenia skinął głową znajdującym się tam mężczyznom. Każdy z nich wyznawał podobną do jego własnej hierarchię wartości. Każdy również miał swój cel w tym, aby sir Anthony wciąż pozostawał na swej posadzie.

- Witajcie przyjaciele. Zapewne z niecierpliwością wyczekujecie chwili ujrzenia mapy, o której wam wspominałem.

Po sali przebiegł szmer potwierdzenia.

- Zatem nie ma sensu dłużej trzymać was w niepewności. Pamiętajcie jednak, że ujrzenie jej jest równe zobowiązaniu do pomocy w wyprawie. Jeżeli któryś z was ma wątpliwości....

Nikt jednak nie wyrwał się z nimi nawet jeżeli istotnie takie posiadał. Pieniądz to pieniądz i nie należy z niego rezygnować, gdy sam wchodzi w dłonie.
Ciche pukanie do drzwi sprawiło, iż wszyscy zwrócili ku nim swój wzrok.

- A oto i mapa, panowie. Wejść!

W gabinecie zapadła cisza, którą swobodnie można było kroić nożem.

- Co to ma do diabła znaczyć?!

Podniesiony głos gubernatora rozbrzmiał w niej niczym wystrzał armatni.

- Ona uciekła, Panie. Ktoś jej pomógł. Przybyłem za późno. Trzech z naszych nie żyje...

Mężczyzna o wyraźnie świeżo podbitym oku stał niepewnie, choć nie bez pewnej odwagi znosząc spojrzenie wściekłego gubernatora.

- Więc, do kroćset, co ty tu jeszcze robisz?! Goń ją głupcze! Weź każdego, kogo tylko będziesz potrzebował.. cokolwiek będziesz potrzebował. Masz ją złapać! Rozumiesz?! Złapać i przyprowadzić do mnie żywą!

- A jej pomocnicy?

- Zabij.

- Wedle rozkazu.





Witajcie szczury lądowe



Skoro już przetrwaliście wstęp należą się wam pewne bardziej konkretne informacje. Otóż sesja ta rozgrywać się będzie w świecie morza, statków, ukrytych skarbów i tawern pełnych podłego grogu oraz chętnych kobiet. Świat.. Cóż, możecie uznać iż jest to wiek mniej więcej XVIII czyli czasy kiedy bycie piratem stało się dość niebezpieczne (o ile kiedykolwiek bylo bezpieczne). Jednak nie radzę kierować się historią... To w końcu ma być autorka, mieszanka stylu, pomysłów, wiedzy i częściowo fantastyki...
Zapewne zastanawiacie się kim maja być wasze postacie (o ile chce wam się je w ogóle robić). Cóż... Powiem szczerze że mam zwyczaj życie sobie ułatwiać zatem wyboru wielkiego nie macie.

Członek załogi.

Człek pływający pod rozkazami kapitana Samuela Bellamy, zwanego Black Bellamy. Zna swoje miejsce i brał udział w niejednej bitwie morskiej. Jest wierny, bo wierność się opłaca, a kapitan umie zadbać o swoich.
Charakter: dowolny.
Umiejętności: zależne od profesji.
Miejsce aktualnego pobytu: Tawerna Pod złamanym masztem, Saint Meri. Ewentualnie statek Rozkosz Oceanu.

Hmmm ... Czyli tak właściwie macie niemal pełną swobodę w tworzeniu .


Jak powinna wyglądać KP? Już piszę.


1. Imię / Nazwisko / Ksywka (opcjonalnie)
2. Pochodzenie (narodowość)
3. Wiek / Wygląd (mile widziana grafika)
4. Profesja (czyli to czym się aktualnie paracie)
5. Historia (nie za długa, nie za krótka, taka w sam raz)
6. Charakter (mile widziany dość dokładnie rozpisany)
7. Umiejętności (ostrzegam, ze czytanie i pisanie to umiejętność, która musi mieć swoje podstawy w historii)




Na koniec odrobina informacji dotyczących sposobu prowadzenia, rodzaju i kilku założeń, o których powinniście wiedzieć, nim zaczniecie rozważać chęć uczestnictwa w sesji.



Jako, że mam wrodzony wstręt do mechaniki będzie to storytelling z naciskiem na rozsądek.
Posty... Cóż, różnie. Nie mniej niż 1 na tydzień, ale też nie częściej niż 10 dziennie.
Sposób prowadzenia... I tu jest chyba najgorzej. Z zasady stosuje metodę długiego łańcucha. Jego długość zależeć będzie od tego, jak mi się będzie podobać zachowanie waszych postaci.
Rekrutacja potrwa najprawdopodobniej dwa tygodnie. O tym kto się dostał, lub ma duże szanse będę informować w miarę otrzymywania kart tak, aby każdy wiedział, ile miejsc jeszcze zostało.
A skoro już jesteśmy przy temacie miejsc.. Jest ich ni mniej, ni więcej jak pięć. Wyjątkowo do tej sesji nie mam zamiaru zwiększać, czy też zmniejszać owej ilości.
Nie robi mi również różnicy zaawansowanie gracza na LI. Dobrą kartę może napisać każdy bez względu na liczbę kostek pod nickiem. Może się jednak zdarzyć, ze poproszę o próbkę umiejętności.
Gotowe twory przesyłać na pw, lub maila. Przy czym w ostatnim przypadku i tak poproszę o info na pw. Jeżeli ktoś tworzy w google doc, wystarczy link .

Na zakończenie słów kilka, które pojawić się powinny. Rekrutka niemal kropka w kropkę do tej podobna, miała miejsce dwa-trzy lata temu. Niestety w tamtejszym momencie sesja nie ruszyła. Powodów było wiele, niemal każdy biorę na siebie. Mam nadzieję, że tym razem uda się dobrać do skarbca słynnego pirata.

Co by tu jeszcze.. Hmmm... Chyba już wszystko. Macie pytania (a zawsze ktoś je ma)? Czekam i...


...w drogę kamraci! Skarb czeka


 
__________________
[B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B]
Midnight jest offline