Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-04-2011, 21:59   #38
Almena
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
Ursuson;
Sprawa była zagmatwana. Weszliście do tej groty idąc za wołaniem o pomoc jakiejś kobiety. Kojarzyłeś szybko fakty... te korzenie, na podłodze, na ścianach... Jak twierdził tajemniczy, tylko dla ciebie słyszalny głos dobiegający z twojego plecaka, te korzenie były żywą istotą. Czy raczej – nieumarłą istotą. Nieumierającym Entem. Nie wiedziałeś co to za istota, ale głos z twojego plecaka twierdził, iż korzenie te wydzielają halucynogenną substancję, wprowadzającą istoty mające z nią styczność w ślepy szał, sprawiając, że ofiary atakowały bezmyślnie siebie nawzajem, jak Kiti i Dirith przed chwilą rzucili się na siebie bez wyraźniejszego powodu... Tobie udało się póki co oprzeć urokowi Nieumierającego Enta, ale byłeś otoczony przez tych, którzy jemu ulegli – co też nie było miłe... Kleryk nie stanowił dla wojownika większego zagrożenia, ale drow... Jeśli Dirith znowu na kogoś się rzuci, może się to skończyć bardzo nieprzyjemnie...

Reitei;
Ci też zaczęli się siekać. Skażeni mocą Nieumierającego Enta, zupełnie tego nie świadomi, skoczyli sobie do gardeł i innych miejsc poniżej pasa... Póki co krew się nie polała, ale po tym co widziałeś wcześniej wiedziałeś, że to tylko kwestia czasu... Nieumierający Ent nie był istotą zbyt mobilną – sieć jego korzeni porastała ściany i podłogę groty, niczym pajęczyna pająka, a Ent, jak pająk, czekał cierpliwie na ofiary. Kiedy te, skażone ślepym szałem, pozabijały siebie nawzajem, padały gdzieś w grocie, truchła lądowały na korzeniach, które oplatały i wchłaniały odżywcze substancje z martwych ciał. Tym sposobem Nieumierający Ent polował i żywił się nawet się nie poruszając...

Szrama, Almartelur, Ano, Bravdar;

Udało się wam opanować chwilowy chaos. Nie do końca rozumiejąc co się wokół dzieje, rzuciliście się po swoje rzeczy i broń. Odnaleźliście wszystko, co uprzednio straciliście. Z bronią poczuliście się dużo lepiej. Chociaż obcy, których spotkaliście, byli podejrzani i wyglądali na takich co potrafią zrobić kuku, chwilowo nie interesowali się wami i nie wykazywali wrogich zamiarów. Jedynie drow, który wyglądał na „podejdź a zabiję” nerwowo szukał czegoś po grocie, darząc was niezbyt przyjaznym spojrzeniem. Almartelur ocenił, że zachowanie wilka jest podejrzane, ale w dobrym tego słowa znaczeniu. Wilk jakby chciał was ostrzec, zachęcić do ucieczki i podążania za nim, nie był agresywny wobec was. Mieliście dosyć tej ciszy i ciemności. Chwyciwszy swoje rzeczy i broń ruszyliście za wojownikiem, który wytaszczył nieprzytomną kobietę z groty. Pochodnia i białe światełko lewitujące nad głową wilka rozjaśniało wam drogę...

Wszyscy;
Zebraliście się do wyjścia, ewakuacja!
Próbowaliście nie deptać po korzeniach Nieumierającego Enta, ale miejscami okazało się to niemożliwe. Za radą Ursusona wstrzymywaliście wtedy oddechy, tyle tylko mogliście zrobić...

Drzewo;
Próbujesz nawiązać kontakt z korzeniami Nieumierającego Enta, ale jego korzonki nie chcą gadać z twoimi... hmmmm...

Ursuson;
Wytaszczasz nieprzytomną kobietę na zewnątrz, z nadzieją że ocknie się ona pod wpływem świeżego powietrza. Zostawiasz ją na półce skalnej nad jeziorkiem, pod opieką Drzewa i wracasz po resztę zespołu, która została w grocie.

Szrama, Almartelur, Ano, Bravdar, Drzewo;
Wreszcie! Światło!
Tunel groty doprowadził was do podziemnego jeziora. Dalej trzeba było płynąć na zewnątrz.


Wypłynęliście na zewnątrz – piękne, niewielkie jeziorko otoczone wysokimi skałami, po których dało się jednak wspiąć. Na szczycie skał było... drzewo. Ale nie byle jakie drzewo! Dąb. Do tego...żywy. Znaczy poruszał się. Ent! Super... Był to jednak przyjazny Ent, bowiem wojownik taszczący nieprzytomną kobietę zagadał do owego Drzewa. Następnie pozostawił nieprzytomną na skalnej półce nad jeziorem i zawrócił z powrotem do groty.

Byliście w wodzie, sam na sam z Entem i nieprzytomną kobietą...
Kiedy to nagle z nieruchomym ciałem kobiety zaczęło się dziać coś... coś złego. Jej ciało zmieniło się, niby ledwo zauważalnie, ale jednak, wyczuwalnie, gdzieś w podświadomości, instynktownie... Nieprzytomna pani zaczęła się poruszać... A wiatr przyniósł won niesamowitego wręcz odoru...
Oczom własnym nie wierzyliście. Poturbowana pani z groty mozolnie wstała na skalnej półce, na czworaka... Po czym obróciła ku wam swoją jakże urodziwą buźkę...!
HorrorDoll by ~Ophelia-Amok on deviantART

Drzewo;
Jasny gwint!... Tam w dole, nad jeziorem...!

Szrama, Almartelur, Ano, Bravdar;
JASNY GWINT!!! Tuż obok was, na skale...!!!!

Ursuson;
No dobra... Dirith nadal tu jest... Wygląda niezbyt dobrze, najwyraźniej trucizna Nieumierającego Enta nadal na niego działa... Widać jak mroczny elf niepewnie stoi na nogach, nerwowo się rozgląda... Jest to również szansa dla ciebie! Miałeś w sumie dobre intencje. Ogłuszyć drowa, dla jego własnego dobra i dla dobra reszty drużyny. Udajesz, że zwiedzasz sobie jaskinie, oooo, jakie ładne stalaktyty... [podnosisz kamiorek]
Drow; ....[próbuje pewnie ustać na nogach, stara się mieć skały za plecami]
Yhm-hmmm jakie ładne stalagmity... [podkradasz się za plecami drowa]
Drow; ...? [spojrzenie kątem oka w tył]
O, jakie fajne korzonki Nieumierającego Enta tu rosną, no coś takiego... [zaczajasz się na nowo]
Drow; ...[zniecierpliwione sapnięcie]
Grzeczny drow, ładny drow, nie odwracaj się teraz...!
No ale wiadomo jak z grzecznością drowów bywa... I było tak i tym razem. Zabójca był szybszy i cios który miał go uspokoić chybił – wkurzając go nie na żarty!... W chwili gdy wiedziałeś już, że chybiłeś, poczułeś uderzenie, które odrzuciło cię kilka metrów do tyłu, na skały. Rąbnąłeś i osunąłeś się na ziemię. Ciemności groty zalało oślepiające światło...

Kiti;
Rzuciłaś uleczenie na Ursusona. Zły pomysł, rzucać się z kamiorkiem na uzbrojonego drowa, w jaskini!!!....

Ursuson;
Ból minął, światło zniknęło. Drow był za to mocno wkurzony. Po ty, jak biała wilczyca rzuciła na ciebie czar uleczenia, wyraźnie zmęczona utrzymywaniem czaru tak długo dla oświetlenia groty, nie zdołała utrzymać lewitującej, oświetlającej drogę białej kuli. Jedyne źródło światła w grocie nagle zniknęło i zapadły idealne ciemności.

Kiti, Ursuson, Reitei;
Zostaliście w grocie sami. Z nieziemsko wkurzonym, zatrutym przez Nieumierającego Enta drowem-zabójcą. Będzie o czym opowiadać... o ile stąd wyjdziecie w jednym kawałku... Kula światła wyczarowana przez białego wilka wygasła i w grocie zapadły idealne ciemności. Słyszeliście chrupanie, jakieś obrzydliwe trzaski łamanych kości... Poczuliście się bardzo, bardzo marnie... Grotą wstrząsnął nagle potężny ryk wielkiego kota, skały wokół dosłownie zadygotały. W ciemnościach zabłysły na moment dwa ślepia...
http://i.wp.pl/a/f/jpeg/25266/kot7PIERWSZY_sxc.jpg

Po czym zniknęły wam z widoku. Czujecie jak serducha dudnią wam w piersiach. Być może zamroczony drow zaraz upadnie i straci przytomność od trucizny... By może jednak drow, choć zamroczony, doskonale wie, że nie widzicie go w ciemnościach, podczas gdy on was, owszem, widzi...
A Może By Tak WIAĆ?!?! Chyba jest to sytuacja z serii „it`s too late to apologise...”

Szrama, Almartelur, Ano, Bravdar, Drzewo;
Panienka Z Groty wstała całkiem żwawo... Zerknęła na was z miną „przekąska!” i... rzuciła się do wody, w której [poza Drzewem] właśnie sobie pływacie! Chyba nie chce was uściskać w ramach podziękowania za ratunek!... Porusza się niewyobrażalnie, w sensie że szybko i zwinnie jak na coś martwego, a do tego sposób w jaki wygina stawy i kończyny... jednym słowem stosunkowo nieprzyjemno-makabryczny!
A Może By Tak wiać?!?!
A Może By Tak przetrzepać to nieumarłe cielsko?... Nie ma to jak pomachać mieczem w wodzie czy postrzelać z łuku z pozycji pływackiej...!
A na domiar złego z groty z której przed chwilą wyszliście zahuczał wściekły ryk jakiejś sporej bestii! Smok, niedźwiedź, tygrys...?!
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.

Ostatnio edytowane przez Almena : 08-04-2011 o 22:03.
Almena jest offline