Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-04-2011, 00:25   #7
Thanor
 
Thanor's Avatar
 
Reputacja: 1 Thanor nie jest za bardzo znanyThanor nie jest za bardzo znanyThanor nie jest za bardzo znany
Assanar był nieco poddenerwowany i wciąż bolała go głowa. Czerwony jeszcze policzek dawał o sobie znać gdy mocniej zacisnął szczękę, co przypominało mu jak bardzo spaprał sprawę, którą musiał wykonać bez większych problemów.
Gdy dotarł już w miejsce spotkania zażenowany swym spóźnieniem stanął na wyznaczonym miejscu i przysłuchiwał się spotkaniu.

– Dobrze będę kontynuował. Waszym pierwszym zadaniem będzie dotarcie do Aglamaru i spotkanie się z niejakim Khemorinem w „Karczmie u trzech brodaczy”, która należy do tegoż że krasnoluda i jego przyjaciela. Następnie ruszycie na południe, ominiecie od wschodu Małą pustynię, a następnie dojdziecie do południowego pasma gór. Tam podobno znajdować się ma jaskinia, którą macie znaleźć. Na mapie, która znajduje się w księdze niejakiego Ravena znajdziecie mniej, więcej dokładną lokacje. Przewodzić grupą będzie Sylvius – tu starszy mag wskazał na przystojnego mężczyznę. - To on będzie nosił księgę. Dodatkowo dostaniecie magiczny kryształ, który wykrywa ukryte magicznie wrota, jeżeli takowe gdzieś napotkacie. Kryształ także będzie przechowywał Sylvius. Czasami będziemy kontaktować się z wami za pomocą magii aby sprawdzić jak wam idzie. Gdyby jaskinia istniała, postarajcie się ją zbadać, chyba że zagnieździli się w niej gruumbarzyńcy, gobliny, albo gnolle w liczbie znacznie przewyższającą waszą. Wtedy macie się z nami skontaktować, a my zdecydujemy co dalej. Zaraza sprawiła że padło wiele koni dlatego musicie podróżować pieszo, albowiem zbyt dużym wydatkiem byłoby kupno wierzchowców dla was. – W tym momencie mistrz Raziel kiwnął do Emi głową aby dać jej do zrozumienia że to nie koszty dobrych wierzchowców, a skąpstwo innych magów sprawiło że będą podróżować pieszo - to chyba wszystko, misja nie wydaje się trudna, jedynie mogą zaatakować was gruumbarzyńcy lub dzikie zwierzęta, ale większość z was jest wyszkolona by dać sobie radę z takimi zagrożeniami. Pan Khemorin wie już wszystko na temat misji i za pewne czeka na was ze zniecierpliwieniem. Myślę że od Aglamaru on wraz Sylviusem i ewentualnie Emilly będą podejmowali ważne decyzję. Wiadomości o sobie nawzajem dostaliście wczoraj, tylko od was zależy czy poznacie sie lepiej. Ruszajcie, to wszystko, niech sprzyjają wam… bogowie.

Assanar bardziej przejmował się dwiema owymi Kobietami, które spoglądały na niego gdy stanął w drzwiach. Natomiast irytował go ten nadęty mag Sylvius, nie przypadł mu do gustu i czuł że to raczej się nie zmieni... Patrząc na niego zdawał sobie sprawę z tego że nie za bardzo podoba mu się podróżowanie w jego towarzystwie, starał sie o tym nie myśleć. Jego uwagę przykuła Emilly
wydawała się milsza i sympatyczniejsza od tego całego Sylviusa.
Lecz to nie on wybierał sobie towarzyszy i musiał przezwyciężyć niechęć do maga, ale nie myślał narazie o jakimś kontakcie z nim. Uroczę spojrzenie miała także kapłanka, która wydawała się być równie miła co Emilly.

Po krótkim pożegnaniu Assanar wraz z towarzyszami i przewodzącym im Sylviusem opuściła stolicę udając się do Aglamaru na spotkanie z nijakim Khemorinem. Podobało mu się miejsce spotkania bo gdzie indziej można spokojnie pogadać jak nie w tawernie? Miał tylko nadzieje że nie zrobi z siebie pośmiewiska jak to zrobił w koszarach rankiem. Poza tym nie chciał okazywać swoich słabych stron towarzyszkom podróży... Bał się jedynie tego że jego obawy wobec Sylviusa sie sprawdzą, nie chciał by ten okazał się naprawdę gburem i nudziarzem bo tego nienawidził najbardziej. Czekając na pierwsze słowa kogoś z drużyny spokojnie maszerował w wyznaczonym kierunku...
 
Thanor jest offline