Hm. Temat w którym mnie chwalą, a ja go dopiero teraz zauważyłem...? Niedobrze, niedobrze.
Dzięki za miłe słowa. Z mojej strony mogę powiedzieć, że sesja mi się niezmiernie podobała, a to głównie dlatego, że było widać, że MG ma głowę na karku i jakiś konkretny plan. I to nie taki, którego ściśle się będzie trzymał, bez względu na wszystko i na to co zrobią gracze, bo "tak mam wypunktowane", tylko elastyczny, taki który dostosowuje się do podjętych decyzji (co zresztą widać w samym raporcie). A to jest dla mnie ogromny plus.
Te cztery miesiace gry upłynęły szybciej niż by się wydawało, a to dobrze świadczy o samej sesji. Było szybko i dynamicznie (może dlatego nie było czasu na pośrednie wątki - ciężko się myśli, gdy ma się prześladowców na karku
), ale zarazem bardzo zgrabnie.
Kolejny plus za utrzymanie napięcia, o którym już wspomniał Takeda, napiecia które w końcu dało o sobie znać paranoją graczy
Sztuką jest tak pokierować nastrojem sceny, żeby naprawdę było czuć zagrożenie postaci i czas przeciekający przez palce. Tutaj ta sztuka się udała.
Co do graczy to potwierdzam, że byli bardzo świetni. Szczególnie ta wymieniona dwójka na samym szczycie, ekhu ekhu.
I chociaż z pozostałymi moja współpraca zaczęła się tak naprawdę dopiero pod koniec sesji (uznajmy to za rozgrzewkę przed drugą sesją :P) i dlatego nie bardzo mam o czym się wypowiadać, to pisanie wspólnych postów z Mid naprawdę sprawiło mi frajdę. Nie mówiąc już o przerzucaniu się pomysłami na włam do kościoła San Pietro czy sposobach na wykorzystanie ciała profesora Sullivana
Generalnie cała ekipa była zgrana. Jak już zaczęła zaglądać do gdocsa. Lenie.
Także no. Z niecierpliwością czekam na start drugiej sesji.
EDIT:
<są zagadki, jest okejka>