Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-04-2011, 23:31   #40
anO
 
anO's Avatar
 
Reputacja: 1 anO wkrótce będzie znanyanO wkrótce będzie znanyanO wkrótce będzie znanyanO wkrótce będzie znanyanO wkrótce będzie znanyanO wkrótce będzie znanyanO wkrótce będzie znanyanO wkrótce będzie znanyanO wkrótce będzie znanyanO wkrótce będzie znanyanO wkrótce będzie znany
"Miło z ich strony, że nic nie zabrali" - pomyślał Ano o piratach, gdy zorientował się, że jego ekwipunek wydaje się nietknięty. Zabrał swoje rzeczy i pobiegł za wybawicielem nieszczęsnej niewiasty. Popatrzył jeszcze na dwie postacie, które znajdowały się w grocie. Wyglądały na elfy, a jeden na tego podziemnego, Ano zapomniał teraz jak się one nazywały, ale w półmroku groty nie był pewien czy wzrok go nie myli. W każdym razie nie zamierzał zaczepiać ich, jeśli oni sami nie przeszkadzali mu w ucieczce z tej przeklętej jaskini.
Idąc tunelem za człowiekiem niosącym na ramieniu kobietę, Ano starał się nie potknąć o wszechobecne korzonki oraz trzymać się jego jak najbliżej, że przypadkiem go gdzieś nie zgubić. Aż zobaczył w końcu długie oczekiwane światło.
- Nareszcie! Wygląda na to, że nie daleko musi być wyjście - zwrócił się do towarzyszy.
Gdy dotarli do podziemnego jeziora Ano był troszkę rozczarowany, myślał że już są wolni, ale z drugiej strony przepłyniecie jeziorka wydawało się najłatwiejszą i najprzyjemniejszą rzeczą jaką dotychczas musieli zrobić. Po chwili, gdy udało im się wypłynąć z jaskini Ano nie ukrywał swoje radości.
- Ha ha w końcu! Mówiłem, że was stamtąd wydostane - stwierdził z ironicznym uśmieszkiem.
Gdy jego oczy przyzwyczaiły się już do światła dziennego, zobaczył, a raczej nie zobaczył piratów. Nigdzie wokół nie było widać żadnego z nich, otaczył ich tylko stromy klif, po którym jak mu się wydawało dałoby rade się wspiąć. A na samej górze?
- Ej tamte drzewo się poruszyło, czy mam jakieś zwidy? - spytał się kompanów - To Ent! - wykrzyczał kiedy lepiej się przyjrzał drzewcowi na klifie. Ano słyszał i czytał kiedyś o drzewach z twarzami i kończynami, ale nigdy nie miał okazji zobaczyć żadnego na własne oczy, dlatego nie krył teraz swojego zdziwienia.
- To twój znajomy? - spytał do człowieka, który właśni kładł kobietę na półce skalnej - A ty dokąd?! - krzyknął za nim, gdy zobaczył jak wraca do jaskini. Liczył, że wojownik, który wyprowadził ich z jaskini wytłumaczy mu kilka rzeczy. Jednak Ano musiał poczekać ze swoimi pytaniami na inna, lepszą okazje. Ledwo żywa jak dotąd dziewczyna poruszyła na półce skalnej i w niczym nie przypominała już pobijanej bezbronnej istoty z groty.
- Nie wygląda na zbyt przyjaźnie nastawioną.
Po tym jak wskoczyła do wody Ano długo się na zastanawiał tylko ile sił zaczął płynąć do najbliższej skały, skąd łatwiej mu będzie walczyć z tym czymś co zmąciło jego radość z odzyskanej wolności. Miał nadzieje że poczwara nie będzie taka szybka na jaką wygląda, albo zainteresuje się kimś innym, najlepiej tym grajkiem od siedmiu boleści. Odgłosy z jaskini nie napawały go także optymizmem.
 
anO jest offline